RegionalneWrocławWrocław. Gwałtu nie było, bo 14-latka nie krzyczała. RPO interweniuje ws. decyzji sądu

Wrocław. Gwałtu nie było, bo 14‑latka nie krzyczała. RPO interweniuje ws. decyzji sądu

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zainterweniował w sprawie zgwałconej we Wrocławiu 14-latki. Sprawca został początkowo skazany na trzy lata więzienia, jednak sąd apelacyjny zmienił 26-latkowi wyrok na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sędzia uznał, że do gwałtu nie doszło, ponieważ ofiara nie krzyczała.

Wrocław. RPO Adam Bodnar interweniuje ws. wyroku dla gwałciciela 14-latki
Wrocław. RPO Adam Bodnar interweniuje ws. wyroku dla gwałciciela 14-latki
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Radosław Opas

22.09.2020 09:26

Do gwałtu na 14-latce doszło w grudniu 2016 roku we Wrocławiu. "Gazeta Wrocławska", która poinformowała o sprawie i opisała tragedię nastolatki podała, że dziewczyna przyjechała do rodziny na Boże Narodzenie. Tam została zgwałcona przez 26-letniego krewnego.

"RPO zwrócił się w dniu 16 września do Przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego we Wrocławiu z prośbą o nadesłanie akt sprawy w celu poddania ich analizie pod kątem zaistnienia przesłanek do wniesienia kasacji/skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego" - przekazano w oświadczeniu biura RPO.

Adam Bodnar zaznaczył, że w sprawie trzeba uwzględnić przepisy Kodeksu postępowania karnego, które jasno wskazują, że kasacja wyroku następuje wyłącznie w sytuacji, kiedy miała miejsce bezwzględna przyczyna odwoławcza lub doszło do innego rażącego naruszenia prawa, "jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia".

Zobacz także: Jarosław Kaczyński spotkał się ze Zbigniewem Ziobrą

Wrocław. 14-latka zgwałcona. Szokująca decyzja sądu apelacyjnego

14-latka została zgwałcona w czasie pobytu u rodziny we Wrocławiu. Pojechała tam na święta Bozego Narodzenia. Według relacji dziewczyny, w mieszkaniu, w którym przebywała, było niewiele miejsca, przez co w nocy domownicy kładli się spać po kilka osób na jednym łóżku.

14-latka początkowo miała spać z kuzynostwem, ale było jej niewygodnie. Dlatego położyła się do innego łóżka, które początkowo było puste, ale w nocy 26 grudnia do domu pijany z zabawy w klubie wrócił jej daleki 26-letni krewny.

Mężczyzna położył się w swoim łóżku, po czym zgwałcił nieletnią kuzynkę. Decyzją sądu pierwszej instancji mężczyzna został skazany na trzy lata więzienia. W uzasadnieniu zaznaczono, że 14-latka odpychała go i wyraźnie pokazywała, aby się odsunął. Miała płakać i mówić "nie chcę tego".

Wyrok w sprawie 26-latka zmienił Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Uznano, że do gwałtu nie doszło, ponieważ 14-latka nie krzyczała, a oskarżonego skazano na rok więzienia w zawieszeniu.

"Słyszałam uzasadnienie. Sąd ocenił, że nie było gwałtu, bo moja klientka nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy" - zauważyła w rozmowie z gazetą pełnomocniczka pokrzywdzonej mec. Justyna Beni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)