Wrocław. Dramatyczny stan torowisk. Raport nie pozostawia złudzeń
Niemiecka firma Deutzer przedstawiła raport ze stanu wrocławskich torowisk. Specjaliści sprawdzali kondycję torów i sieci trakcyjnej w lutym i marcu 2020 roku. Wyniki ich analiz są druzgocące. Jedynie 11 proc. infrastruktury jest w dobrym stanie technicznym.
Firma Deutzer zajęła się badaniem stanu torowisk na zlecenie MPK Wrocław. Pomiarów dokonywano w lutym i marcu 2020 roku. Niemcy po kilku miesiącach przedstawili raport. Nie pozostawia on złudzeń - jedynie 11 proc. wrocławskich torowisk tramwajowych jest w dobrym stanie technicznym.
Wrocław. Dramatyczny stan torowisk. Raport nie pozostawia złudzeń
Aż 80 proc. infrastruktury jest w dostatecznej lub niewystarczającej kondycji. Takie wyniki to dramat.
- Warto dodać, że jest to sprzeczne ze wszystkim o czym mówili nam urzędnicy. ZDiUM i Departament Infrastruktury i Transportu przekonywały, że 11 proc. jest w stanie złym. Nagle okazuje się, że nie w złym, tylko w dobrym. Oznacza to, że większość torowisk jest do remontu - powiedział w rozmowie z Radiem Wrocław Jakub Nowotarski ze stowarzyszenia Akcja Miasto.
- To musi oznaczać większe środki na remonty. W tym roku będzie to 70-80 mln złotych, ale po części dlatego, że niektóre z ubiegłorocznych inwestycji się opóźniły. Mamy nadzieję, że te kwoty będą podobne w kolejnych latach - dodał Nowotarski.
MPK Wrocław w związku z opublikowanym raportem przygotowało oświadczenie, w którym informuje, iż nie ma w Polsce jednoznacznej klasyfikacji określającej stan torowisk. Niemiecka firma podsumowując badania posiłkowała się częściowo wytycznymi dla torów kolejowych. Miasto wie, że infrastruktura jest w kiepskim stanie i planuje rewolucję.
Sytuację dosadnie skomentował radny PiS, Michał Kurczewski. "Ten stan to 'dziedzictwo' kumulowane od wielu lat. Serwowane nam dziadostwo było przyklepywane przez koalicyjnych radnych wiernie i ślepo wspierających Prezydenta Wrocławia w postaci szczątkowych wydatków na torowiska w budżetach miasta na przestrzeni lat. Działo się to także wtedy, gdy budżecie znajdowały się środki na takie 'fajerwerki' jak World Games" - przekazał polityk za pośrednictwem swojego Facebooka.