Rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły późnym wieczorem 28 lutego zmasowany atak na Charków, uderzając w kilka dzielnic miasta. Według informacji przekazanych przez mera Charkowa, Igora Terechowa, oraz szefa administracji obwodowej, Olega Syniehubowa, ataki dotknęły dzielnice Kijowską, Szewczenkowską i Chołodnohirską.
Terechow poinformował, że jeden z ataków miał miejsce naprzeciwko bloku mieszkalnego, gdzie wybito szyby w oknach.
W centralnej części miasta dron uderzył w teren placówki medycznej, gdzie przebywali ludzie. Po uderzeniu wybuchł pożar. Ewakuowano 50 osób.
O godzinie 23:50 doszło do kolejnego ataku dronem na centralną część Charkowa, uszkadzając budynki mieszkalne oraz infrastrukturę w dzielnicy Kijowskiej w pobliżu stacji benzynowej.
Syniehubow poinformował, że rosyjska armia wystrzeliła na miasto co najmniej osiem dronów - wszystkie skierowane na cywilną infrastrukturę. W wyniku ataków uszkodzonych zostało wiele budynków, a w kilku miejscach wybuchły pożary budynków i samochodów.
Dane z Obwodowego Centrum Ratownictwa Medycznego wskazują, że jedno dziecko zostało ranne odłamkami szkła.
Na Charków spadło 9 dronów
Później szef administracji obwodowej dodał, że w wyniku jednego z uderzeń drona typu "Shahed" w centralnej części miasta uszkodzone zostały okna w budynku mieszkalnym, a także budynek salonu samochodowego i hipermarketu.
Terechow około godziny 2 w nocy poinformował, że w nocy z 28 lutego na 1 marca miasto zostało zaatakowane dziewięcioma dronami typu "Shahed". Początkowo informowano o pięciu rannych, jednak liczba poszkodowanych wzrosła do siedmiu.
ZOBACZ TAKŻE: Żołnierze Putina na froncie. Z kijem ruszyli na miny
Źródło: Ukrainska Prawda