Wojewoda dał zgodę na syreny alarmowe. A potem cofnął
Syreny alarmowe miały na Dolnym Śląsku uczcić pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nie zawyły, bo wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak cofnął zgodę na ich uruchomienie.
19.01.2019 | aktual.: 19.01.2019 22:24
W piatek rano wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak wyraził zgodę na włączenie syren. Wysłał do dolnośląskich samorządów pismo, w którym prosił, aby syreny alarmowe zostały uruchomione w sobotę o godz. 12.00 - o tej porze rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Pawła Adamowicza - informuje wroclaw.wyborcza.pl. „Wyemitowany dźwięk syreny będzie jednocześnie upamiętniał zmarłego prezydenta miasta Gdańska Pana Pawła Adamowicza” – podkreślił w piśmie wojewoda.
Kilka godzin później urzędnicy dostali pismo cofające zgodę. Drugie pismo zawiera jedno zdanie. "Informuję, że trening został odwołany" - tak określił wojewoda upamiętnienie prezydenta Gdańska. Z upoważnienia wojewody pismo podpisał dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.
Oba pisma opublikowała na Facebooku Maria Dytwińska-Gawrońska z Urzędu Miasta w Głogowie.
Pracownicy Urzędu Miejskiego we Wrocławiu tego samego dnia ponowili na piśmie prośbę o uruchomienie syren alarmowych. Nie dostali odpowiedzi. Ostatecznie syreny alarmowe nie zostały uruchomione ani we Wrocławiu, ani w innych miastach Dolnego Śląska.
Rzeczniczka prasowa Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego Sylwia Jurgiel nie odopowiedziała na pytania dziennikarzy portalu, dlaczego wojewoda zmienił decyzję.
Źródło: wroclaw.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl