Wałbrzych. Wyciekły kolejne taśmy PiS. Polityk decyduje, kto dostanie dotacje
Ciąg dalszy skandalu w wałbrzyskim PiS. Tym razem do nagrań rozmów działaczy dotarła "Gazeta Wyborcza". Da się na nich usłyszeć, jak nominowany na pełnomocnika partii w regionie Kamil Zieliński jednoosobowo decyduje o tym, kto otrzyma dotacje ze środków państwowej Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:13
Początek afery w PiS w Wałbrzychu rozpoczął się w momencie, gdy lokalna telewizja Dami opublikowała "taśmy prawdy", na których lokalni działacze grożą Radosławowi Łozińskiemu. Ten bowiem sprzeciwiał się Kamilowi Zielińskiemu, który decyzją Michała Dworczyka został przedstawicielem partii w regionie.
Na nagranych rozmowach można było usłyszeć Janusza Czyża (ojczym Zielińskiego) i Bartłomieja Grzegorczyka (były doradca Zielińskiego). - Czego ty człowieku, k..., od nas oczekujesz? Prowokujesz - mówił Czyż. - Jak to prowokuję? - pytał Łoziński.
Wałbrzych. Wyciekły kolejne taśmy PiS
Czyż określił się również w rozmowie mianem zwolennika Jarosława Kaczyńskiego, a nie Prawa i Sprawiedliwości. - Ja zawsze stałem z boku PiS i zawsze mi się to nie podobało. Mówiłem o tych ludziach, co wszyscy wiedzą, że tacy sami ludzie jesteśmy jak ci w PO czy SLD. Niczym się nie różnimy i każdy jest k... pazerny, każdy by coś chciał, tylko różnimy się szefami, którzy, k..., mają jakieś tam wiesz... - powiedział.
Tamte nagrania doprowadziły do rozwiązania struktur PiS w Wałbrzychu, a decyzję na wniosek Michała Dworczyka podjął sam prezes Jarosław Kaczyński. Teraz "Gazeta Wyborcza" publikuje kolejne nagrania.
Na opublikowanym materiale można usłyszeć Łozińskiego, pracownika Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, z z Zielińskim. Pełnomocnik PiS w regionie jest jej wiceprezesem. To właśnie Zieliński jednoosobowo zaczął zatwierdzać wnioski o pieniądze z programu sponsorskiego strefy. Wcześniej robił to zarząd spółki.
- To odpada... To odpada - mówi Zieliński na nagraniu.
Wałbrzych. Kolejne nagrania działaczy PiS
Zieliński odrzuca m.in. wnioski o dofinansowanie imprez judo i karate. - Chętnie bym pieniądze przydzielił, ale puściliśmy w teren i nikt tego nie rekomendował - stwierdza.
Środki znajdują się za to dla klubu Gwarek. - Gwarek tak. Tutaj do ustalenia kwota. Mariusz (Piejko, radny z Wałbrzycha popierający PiS - dop. aut.) to rekomenduje. Za chwilę będą KS Czarni. Do ustalenia tylko kwota. Jakbyśmy to na pół podzielili, to OK. To wejdźmy na połowę kwoty (...). Jako partner strategiczny. Nie to, żeby tam jakoś ładnie to. Tu będą patronaty MSW, przez Michała po wojewodę - dodaje Zieliński.
W trakcie rozmowy Zieliński kilkukrotnie nawiązuje do osoby Michała Dworczyka, który mianował go przedstawicielem partii w regionie. Określa go mianem "szefu". To właśnie Dworczyk miał zasugerować, by jedna z parafii otrzymała dofinansowanie w kwocie 3 tys. zł.
Tyle że regulamin sponsorski wałbrzyskiej strefy stwierdza, że o dotacje starać mogą się jedynie podmioty gospodarcze, osoby fizyczne, organizacje non profit, organizacje pożytku publicznego, organizacje rządowe i pozarządowe. O parafiach nie ma w nim mowy.
Zieliński zatwierdza też pieniądze dla "Marcina z Gilowa" - to poseł PiS Marcin Gwóźdź z Ząbkowic, współpracownik Michała Dworczyka. Środki znajdują się też dla Wojciecha Płazika, wójta Udanina, bo "to nasz jest gościu". Gmina organizuje Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych - Tropem Wilczym. Jego inicjatorem jest fundacja Wolność i Demokracja, którą zakładał... Dworczyk.
Łoziński w trakcie rozmowy przypomina Zielińskiemu, że dotąd to zarząd spółki decydował o podziale środków i myślał, że teraz będzie podobnie. Jednak pełnomocnik partii w Wałbrzychu opracowane wytyczne każe wysłać na jego adres mailowy.
źródło: Gazeta Wyborcza