Wałbrzych. PiS powoła komisję, by wyjaśnić aferę. Zweryfikuje chętnych do partii
Ciąg dalszy afery wokół działaczy PiS w Wałbrzychu. Po tym jak rozwiązano struktury partii w regionie, specjalna komisja miałaby przeprowadzić weryfikację usuniętych członków i zadecydować o tym, kto może wrócić do formacji.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:39
Na początku tygodnia PiS wstrząsnęły taśmy, na których nagrano działaczy z regionu wałbrzyskiego. Na udostępnionych przez lokalną telewizję Dami nagraniach nie brakowało wulgaryzmów i gróźb. Rozmowa dotyczyła Kamila Zielińskiego, który decyzją Michała Dworczyka został przedstawicielem PiS w regionie Wałbrzycha.
Nominacja Zielińskiego wywołała sprzeciw części działaczy w Wałbrzychu, którzy napisali w tej sprawie nawet specjalną petycję do Jarosława Kaczyńskiego. Jednak Janusz Czyż, ojczym Kamila Zielińskiego, wspólnie z Bartłomiejem Grzelczykiem (były doradca Zielińskiego), próbowali nakłonić wybranych do zmiany zdania i wycofania się z protestu.
Wałbrzych. PiS powoła komisję, by wyjaśnić aferę. Zweryfikuje chętnych do partii
- Czego ty człowieku, k..., od nas oczekujesz? Prowokujesz - mówił Janusz Czyż na nagraniu opublikowanym przez telewizję Dami. - Jak to prowokuję? - pytał Radosław Łoziński, jeden z działaczy sprzeciwiających się osobie Kamila Zielińskiego.
- Ja zawsze stałem z boku PiS i zawsze mi się to nie podobało. Mówiłem o tych ludziach, co wszyscy wiedzą, że tacy sami ludzie jesteśmy jak ci w PO czy SLD. Niczym się nie różnimy i każdy jest k... pazerny, każdy by coś chciał, tylko różnimy się szefami, którzy, k..., mają jakieś tam wiesz... - dodawał Czyż.
Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego rozwiązano struktury PiS w Wałbrzychu, ale to koniec sprawy. Wszystko wskazuje na to, że powołana zostanie specjalna komisja, która zbada sprawę nagranych osób.
- W komisji znajdzie się ktoś na pewno z Warszawy, z centrali PiS, będą parlamentarzyści z okręgu wałbrzyskiego - powiedział w Radiu Plus Krzysztof Sobolewski, szef komitetu wykonawczego PiS.
Najprawdopodobniej ustalenia komisji decydować będą o tym, kto z usuniętych działaczy otrzyma możliwość powrotu do struktur PiS w Wałbrzychu.
Wałbrzych. W PiS kotłowało się od miesięcy
Prawo i Sprawiedliwość w rejonie wałbrzyskim miało problemy od wielu miesięcy, po tym jak rządząca regionem Anna Zalewska w wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskała mandat europosła. Jej wyjazd do Brukseli sprawił, że konieczne było wybranie nowego szefa wałbrzyskich struktur. Został nim Michał Dworczyk, ale ze względu na pracę w kancelarii premiera wyznaczył on na swojego przedstawiciela w regionie byłego wicewojewodę dolnośląskiego - Kamila Zielińskiego.
Jak zapewniał w trakcie nagranej rozmowy Janusz Czyż, nominacja Kamila Zielińskiego miała mieć akceptację góry partii. - To było rozpatrywane od samej góry, k..., od samej góry. I powiedziane jest tak: masz robić tak, by było dobrze. I tyle. I nikt nam tu nie wejdzie - ani pani marszałek, a panią europoseł będziemy tylko zapraszać i nie będzie mogła mieszać - mówił Czyż na nagraniach udostępnionych przez telewizję Dami.