Tragedia 10-latka podczas lekcji WF-u. Nowe fakty
W ubiegły piątek na terenie Szkoły Podstawowej w Kostomłotach podczas lekcji WF-u doszło do wypadku, wskutek którego życie stracił 10-letni chłopiec. Znane są nowe ustalenia w tej sprawie.
Jako pierwsi do Szkoły Podstawowej w Kostomłotach przybyli strażacy, których wezwano do pomocy ze względu na brak wolnej karetki. Chciano również skorzystać z pomocy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale helikopter przynależący do centrali we Wrocławiu akurat był wykorzystywany w innej akcji. Dlatego do Kostomłotów wysłano śmigłowiec z odległego o 120 kilometrów Opola.
Tragedia 10-latka podczas lekcji WF-u. Nowe fakty
Jak informuje lokalny portal roland-gazeta.pl, karetka pogotowia ratunkowego z podstacji w powiecie średzkim dotarła na miejsce dopiero, gdy zakończyła udział w innej akcji.
W szkolę reanimację najpierw prowadzili nauczyciele, później przejęli ją strażacy. Na samym końcu do akcji wkroczyli medycy. - Z ustaleń wynika, że dziecko nie informowało wcześniej nauczycieli, że coś niepokojącego dzieje się z jego stanem zdrowia i przystąpiło do lekcji wychowania fizycznego. Podczas wykonywania ćwiczeń doszło do nieszczęśliwego wypadku, który finalnie zakończył się śmiercią - poinformował roland-gazeta.pl Radosław Żarkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Protest medyków. Przewodniczący Porozumienia Rezydentów odpowiada Niedzielskiemu
Zaraz po tragedii w szkole pojawił się prokurator z Prokuratury Rejonowej w Środzie Śląskiej. To on przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia. Ciało zmarłego chłopca skierowano na sekcję zwłok.
- Termin sekcji nie jest jeszcze znany. Postępowanie prowadzone jest pod kątem artykułu 160 kodeksu karnego, czyli "narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - dodał prokurator Żarkowski.
Rodzina zmarłego ucznia została objęta opieką psychologa.
źródło: roland-gazeta.pl