Szczawno-Zdrój. Podpalił radiowóz Straży Miejskiej. W trakcie zatrzymania wymachiwał nożem
W minioną niedzielę w Szczawnie-Zdrój spłonął radiowóz Straży Miejskiej. Służbom udało się ustalić, kto dopuścił się tego czynu. Zdarzenie i sprawcę zarejestrowały kamery monitoringu. Mężczyzna przyznał się do winy, choć podczas zatrzymania wyciągnął nóż i nie chciał dać się ująć.
18.02.2021 08:52
Do podpalenia samochodu Straży Miejskiej doszło w minioną niedzielę. Radiowóz spłonął po południu, tuż po zakończeniu zmiany. To Opel Combo, zakupiony zaledwie rok temu. Kosztował służby 130 tys. zł.
Teraz pojazd nie nadaje się do użytku, a poniesione straty są ogromne. Sprawcę udało się ustalić bardzo szybko, ponieważ całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu. - Policjanci wytypowali, gdzie może przebywać mężczyzna, którego wizerunkiem dysponowali i udali się do jednego z budynków przy ul. Sienkiewicza w Szczawnie-Zdroju - komentuje podkom. Marcin Świeży, oficer prasowy KMP w Wałbrzychu.
Szczawno-Zdrój. Podpalił radiowóz Straży Miejskiej. W trakcie zatrzymania wymachiwał nożem
33-letni mieszkaniec Szczawna-Zdroju przyznał się do popełnienia czynu, ale nie chciał poddać się karze. Funkcjonariusze udali się do jego mieszkania przy ul. Sienkiewicza.
Mężczyzna na widok policjantów rzucił się do ucieczki, a gdy ta się nie powiodła, wyciągnął nóż sprężynowy. Nie miał jednak szans w starciu z wyszkolonymi funkcjonariuszami. Został szybko obezwładniony, pozbawiony ostrego narzędzia i zatrzymany.
Jak informuje policja, 33-latek był trzeźwy. - 33-latek noc spędził w jednej z cel w wałbrzyskiej komendzie. Przyznał się do podpalenia samochodu. Obecnie decyzją lekarza został umieszczony w zamkniętym oddziale szpitala psychiatrycznego na obserwacji - informuje podkom. Marcin Świeży.
- Kiedy stan zdrowia mężczyzny pozwoli na wykonanie z nim dalszych czynności procesowych, zostanie przez policjantów doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty. Może mu grozić kara pozbawienia wolności do lat 5 - dodaje podkom. Świeży.