Świdnica. Z tej broni ich zastrzelono. Postęp w sprawie tajemniczej śmierci w Górach Stołowych
Świdnicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niezwykłego znaleziska, jakiego w lipcu tego roku dokonała kłodzka policja. Dwaj zatrzymani mężczyźni, od dawna na oku wydziału do spraw zwalczania przestępczości narkotykowej, okazali się posiadaczami nie tylko ogromnego magazynu narkotyków, ale również właścicielami arsenału broni.
Największe zainteresowanie śledczych wzbudziły jednak nie posiadane przez 34-letniego Piotra J. i 60-letniego Maka P. nielegalne substancje, lecz wykryta w ich schowku w podziemiach kolekcja broni i amunicji. Dwaj mężczyźni posiadali bez zezwolenia 39 sztuk broni.
Wśród nich egzemplarz wyjątkowy. Według informatorów "Gazety Wyborczej Wrocław" to pistolet, jakiego śledczy poszukiwali od 23 lat. To z tej broni, strzałami prosto w głowy, zabito w 1997 roku Annę Kembrowską i Roberta Odżgę, studentów Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Ich ciała znaleziono 27 sierpnia przy Narożniku w Górach Stołowych.
Góry Stołowe. Śmierć studentów. Zginęli z niewiadomych przyczyn
Para spędziła ostatnie wakacje w różnych miejscowościach w Polsce. Pod koniec sierpnia mieli stawić się na obozie naukowym. Nie dotarli, choć widziani byli w okolicy tuż przed początkiem zgrupowania studenckiego.
Zabójca lub zabójcy, którzy używali pistoletu CZ wzór 28 wyprodukowanego w Czechosłowacji, używanego przed wojną przez niemieckie wojska, zadali młodym ludziom śmierć z bliska. Ich ciała leżały w pewnej odległości od szlaku, ich bagaże były splądrowane i okradzione. Niektóre części garderoby ktoś zawiesił na drzewie nieco dalej od miejsca zbrodni.
W rzeczach nie było namiotu, śpiworów, aparatu fotograficznego i pamiętnika Ani, tak jakby sprawca obawiał się, że został tam po nim jakiś ślad. Świadkowie utrzymywali, że do pary wędrowców dołączył w pewnym momencie wysoki blondyn.
Śledczy mieli kilka hipotez w związku z tą makabryczną zbrodnią. Podejrzewali owego człowieka, którego - mimo portretu pamięciowego powstałego z opowieści świadków - nigdy nie udało się znaleźć. Pojawiło się też podejrzenie, że w sprawę mogli być zamieszani uczestnicy odbywającego się w okolicy militarnego obozu przetrwania. Były też teorie mówiące, że to samotny morderca z Czech, który już popełniał podobne czyny lub ktoś, kto również mordował na szlakach turystów, tylko że w Bieszczadach.
Był jeszcze jeden motyw w śledztwie. Ten wątek rozwinął się po emisji słynnego programu Michała Fajbusiewicza 997 w 2001 roku. Znalazł się świadek, który twierdził, że tamtego lata w górach na Dolnym Śląsku członkowie organizacji nazistowskich mieli poszukiwać schowanych przez hitlerowców w 1945 roku skrzyń z niemieckim zaopatrzeniem wojskowym.
Śmierć pary studentów w Górach Stołowych. Jest broń, znajdzie się sprawca
Według informacji, do jakich dotarła gazeta, teraz w ręce służb wpadł pistolet, którym zadano śmierć Ani i Robertowi. Przypuszczalnie nie ma podejrzeń, że handlarze narkotykami mogą mieć cokolwiek wspólnego z tamtą zbrodnią sprzed 23 lat. Jeden z zatrzymanych z całą pewnością nie, gdyż miał wówczas zaledwie 11 lat. Trudno też podejrzewać, że sprawca chciałby zatrzymać taki dowód winy.
Niewykluczone jednak, że uda się ustalić, jaką drogę przeszedł ten przedmiot, zanim trafił do dealerów narkotyków i zapewne handlarzy bronią. Może uda się trafić, jak po nitce do kłębka, do kolejnych pośredników, a ci wskażą źródło.
Dolny Śląsk. Tajemnicza śmierć w górach. Zagadka sprzed 23 lat może zostać rozwiązana
Ten przypadek, jaki trafił się kłodzkim policjantom dolnośląskim służbom celno-skarbowym, uczestniczącym w nalocie na ukryty pod ziemią skarbiec dwóch aresztowanych mężczyzn, może więc rozwiązać zagadkę, która - mimo upływu czasu - nie daje spać wielu ludziom.
Dwa lata temu mrocznym morderstwem dwójki młodych wrocławskich studentów, którzy na ostatnią górską wyprawę po Górach Stołowych wyruszyło w 1997 roku, zajęło się Archiwum X w Krakowie. Bez rezultatów. Dopiero odkrycie, dokonane 3 lipca tego roku daje nadzieję na postęp w dochodzeniu.