Świdnica. Prokuratura zajmie się sprawą maltretowanego psa. Należał do byłej sołtys Krzyżowej

Odebrany w ubiegłym tygodniu z posesji byłej sołtys wsi Krzyżowa pies nie przeżył. Skrajnie wyczerpany, wychudzony i zniszczony chorobami Mayor odszedł, mimo że z całych sił próbowało go uratować grono najlepszych specjalistów w Polsce. 

Zwierzę zostało zabrane z terenu swojej wegetacji przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Mayor trafił do fachowców z wrocławskiej kliniki weterynaryjnej. Niestety, jego życia nie udało się uratować. 

"Po wielu konsultacjach z radiologami, neurologami i sztabem lekarzy weterynarii podjęliśmy bardzo trudną decyzję. Przebywający pod naszą opieką Mayor odszedł za tęczowy most" - ogłosiła organizacja na Facebooku.

Wróci zdalne nauczanie? Doradca premiera Morawieckiego zabrał głos

"Postępujące latami nieodwracalne zapalenie mózgu i móżdżku nie pozwoliło mu doczekać w ośrodku DIOZ spokojnej starości. Nieleczona, a dająca szereg niepokojących objawów choroba najważniejszego w całym ciele organu została przez byłą sołtys wsi Krzyżowa całkowicie zbagatelizowana. Rozwijające się od lat zapalenie ośrodkowego układu nerwowego, które zostało stwierdzone w badaniu rezonansem magnetycznym, spowodowało praktycznie całkowity zanik mózgu. Mayor wegetował, a jedni z najlepszych w Polsce neurologów powiedzieli, że tę agonię musimy przerwać" - dodał DIOZ we wpisie.

Przedstawiciele organizacji są pewni, że tragedii można było uniknąć. Wystarczyło nieco empatii i wdrożenia odpowiedniego leczenia na wczesnym etapie choroby. Dlatego też sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. 

Śledczy czekają m.in. na materiały z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Równocześnie wykonano już oględziny na terenie należącym do byłej sołtys wsi Krzyżowa, gdzie przez lata żył Mayor.

Zgodnie z polskim prawem, za znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Sąd może też orzec także wysoką grzywnę i zakaz posiadania zwierząt.