Świdnica. Bolesna podróż bez biletu. Upór pasażera bardzo nieopłacalny
Najdroższy przejazd na gapę w historii firmy - skwitowali przedstawiciele świdnickiego MPK w mediach społecznościowych, opisując podróż pewnego pasażera. Wsiadł w autobus linii 60, jadący do Stachowic, a wysiadł z portfelem odchudzonym o… niemal tysiąc złotych.
01.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:46
Jak do tego doszło? Wszystko przez upór gapowicza. Kiedy do pojazdu MPK wsiedli kontrolerzy i stwierdzili, że podróżnik nie ma biletu, wypisali mu mandat opiewający na kwotę 120 złotych. Na tym mogły się skończyć wydatki ukaranego obywatela.
Jednak poczynił on wiele kroków, aby skomplikować sytuację i utrudnić życie sobie i innym. Nie miał zamiaru płacić „na miejscu”, zatem został poproszony o opuszczenie wraz z kontrolerami pojazdu w celu spisania jego personaliów. Odmówił. Podał wprawdzie swoje dane, ale nie pokazał żadnych dokumentów.
Zirytowani oporem pasażera kontrolerzy wezwali na pomoc policję, informując o konsekwencjach: za wstrzymanie kursu pojazdu można bowiem zapłacić 360 złotych kary. Policja przybyła z odsieczą.
Świdnica. Bolesna podróż bez biletu. Upór pasażera bardzo nieopłacalny
Szybko okazało się, że dane osobowe, podane przez gapowicza były fikcyjne. A taka obywatelska dezynwoltura to już nie przelewki: za podawanie fałszywych danych organom uprawnionym do kontrolowanie grozi kara w wysokości 500 złotych.
Jak poinformował portal Świdnica 24.pl., powołując się na informacje przekazane przez Witolda Tomkiewicza, rzecznika świdnickich spółek miejskich, w sumie uzbierało się 980 zł kary dla niefortunnego pasażera. - Niestety jego zachowanie miało też skutki dla pozostałych podróżujących - autobus miał 45 minut opóźnienia - dodał rzecznik.