RegionalneWrocławStrajk kobiet. Protestujące nie są same. Jest zapytanie do komendanta policji

Strajk kobiet. Protestujące nie są same. Jest zapytanie do komendanta policji

Protesty, które rozpoczęły się po kontrowersyjnej decyzji Trybunały Konstytucyjnego z końca października tego roku, wciąż trwają. Od jakiegoś czasu swoje działania zaostrzyła jednak policja. Manifestujące kobiety czują się represjonowane i nękane przez funkcjonariuszy. Posłanka ziemi kłodzkiej, Monika Wielichowska postanowiła skierować zapytanie do komendanta policji.

Strajk kobiet. Protestujące nie są same. Jest zapytanie do komendanta policji
Strajk kobiet. Protestujące nie są same. Jest zapytanie do komendanta policji
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Kuczera
Katarzyna Łapczyńska

07.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:18

Strajk kobiet. Protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego trwają od 22 października. Początkowo wyjście manifestantów na ulice było traktowane niezwykle pobłażliwie i ulgowo. Sytuacja zmieniła się jednak w listopadzie, kiedy to pierwsi uczestnicy protestów zostali spisani. W tej chwili wezwania na przesłuchania to standard.

Strajk kobiet. Protestujące nie są same. Jest zapytanie do komendanta policji

W Oleśnicy organizatorki strajków kobiet zostały wezwane celem złożenia wyjaśnień. W wezwaniu na przesłuchanie w charakterze świadków jest mowa o artykule 165 kodeksu karnego.

Policjanci powołują się na pierwszy paragraf i punkt piąty wymienionego artykułu, który mówi: "Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.

Ten sam problem dotyczy również kobiet z innych rejonów województwa. W związku z tym posłanka ziemi kłodzkiej, Monika Wielichowska skierowała do Komendanta Powiatowego Policji zapytanie.

"Władza uważa, że zgromadzenia są nielegalne w świetle rozporządzenia z 23 października br., bowiem przekraczają swoją liczebnością 5 osób. W żadnej mierze nie można się z tym zgodzić. Każde zgromadzenie spontaniczne jest legalne, nawet w czasie epidemii, ponieważ odbywają się z poszanowaniem reguł konstytucyjnych. Nie można ingerować w wolności osobiste rozporządzeniem. A ustawy w tym zakresie żadnej nie ma" - uważa Wielichowska.

"Jeśli zgromadzenie jest pokojowe, to działania zmierzające do jego rozwiązania też powinny takie być. Działania Policji zawsze powinny zmierzać do zapewnienia bezpiecznego przebiegu pokojowych zgromadzeń spontanicznych, a nie na ich tłumieniu, legitymowaniu, zastraszaniu, wzywaniu na komisariaty i stawianiu zarzutów" - dodaje posłanka.

Monika Wielichowska w tym tygodniu zamierza również złożyć interpelację. Chce się dowiedzieć, na czyje polecenie policja prowadzi czynności, w oparciu o jakie prawo oraz czy były one rozliczane przez przełożonych.

Pyta też, czy sporządzano notatki, raporty, czy funkcjonariusze byli instruowani i w jakim trybie, czy raportowano po tych czynnościach na szczebel komendy wojewódzkiej i na jakiej podstawie komendanci podejmowali decyzje o skierowaniu funkcjonariuszy do czynności mających charakter "niedozwolonego nacisku, presji na osoby związane w demonstracjami".

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
strajk kobietkłodzkooleśnica
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)