Polkowice. Ruszył na znajomego z maczetą. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności
Do niecodziennej sytuacji doszło w Polkowicach. 51-letni mężczyzna podczas spotkania ze swoim znajomym wyjął maczetę i ruszył w stronę ofiary. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
17.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:47
Policjanci z polkowickiej komendy dorwali niedoszłego oprawcę następnego dnia. Cała akcja miała miejsce na jednej z posesji na terenie Polkowic. Tam spotkało się dwóch mężczyzn. Prawdopodobnie od dawna istniał między nimi konflikt.
Polkowice. Ruszył na znajomego z maczetą. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności
- Jak wynika z akt postępowania i materiałów zebranych w toku wykonywanych czynności między dwojgiem polkowiczan od dłuższego czasu stniał spory konflikt na tle finansowym. To właśnie stało się powodem scen jak z filmu grozy, które rozegrały się w miniony piątek w Polkowicach - mówi Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach.
51-latek ruszył na dziesięć lat młodszego znajomego z maczetą w dłoni. Groził, że go zabije. Sytuacja wyglądała dramatycznie. Do rozlewu krwi jednak nie doszło. - W groźnie wyglądającej sytuacji na szczęście nikt nie ucierpiał, a agresor następnego dnia trafił w ręce miejscowych policjantów i usłyszał zarzut kierowania groźby karalnej, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności - zakończył policyjny rzecznik.
W regionie dosyć często dochodzi do prób wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Zazwyczaj nie kończy się to jednak dobrze. Niedoszli oprawcy zamiast zadośćuczynienia, otrzymują za swoje postępowanie problemy z prawem. W przypadku agresora z Polkowic, atak z maczetą w ręce może się zakończyć długimi wakacjami na terenie zakładu karnego. Nie zyskał zupełnie nic, za to być może stracił wolność. Policja namawia, by konflikty rozwiązywać pokojowo, z poszanowaniem prawa obowiązującego na terenie naszego kraju.