Piotr Machalica nie żyje. "Publiczność kochała go oglądać"
Piotr Machalica nie żyje. Jego śmierć wstrząsnęła artystycznym światem. Wybitnego aktora żegna cała Polska. Dyrektor Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu nazwał Machalicę “magnetyczną osobowością sceny”. - Publiczność kochała go oglądać - mówi Konrad Imiela.
Piotr Machalica odszedł z niedzieli na poniedziałek w szpitalu, do którego trafił 13 grudnia. Wybitny aktor żył zaledwie 65 lat. Machalica już wcześniej miał problemy ze zdrowiem. W 2013 roku przeszedł poważną operację serca. Jak wielokrotnie podkreślał, uratowała ona jego życie. Niestety, kilka lat później problemy zdrowotne dopadły go ponownie.
Piotr Machalica nie żyje. "Publiczność kochała go oglądać"
Śmierć aktora przeżywa całe środowisko artystyczne w naszym kraju. Pogrążeni w smutku są również przedstawiciele Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu oraz organizatorzy Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Piotr Machalica uczestniczył w wielu edycjach PPA, wykonując podczas festiwalu utwory Bułata Okudżawy, Georgesa Brassensa, Wojciecha Młynarskiego oraz Jana Wołka.
Dyrektor wrocławskiego Capitolu Konrad Imiela w rozmowie z PAP nazwał Machalicę “magnetyczną osobowością sceny”. - Choć nie znaliśmy się dobrze, sprawiał wrażenie bardzo dobrego człowieka. Przegląd Piosenki Aktorskiej stracił kolejną wielką osobowość. Śmierć Piotra to wielka strata dla polskiej kultury, a przede wszystkim dla publiczności, która kochała oglądać go na scenie i na ekranie - powiedział Imiela.
Ministerstwo Zdrowia walczy o odzyskanie pieniędzy od handlarza bronią. "Nie ma przeproś"
Dyrektor Capitolu przypomniał jeden z koncertów - ku pamięci Jana Wołka, na którym miał okazję śpiewać razem z Machalicą. - To było dwadzieścia parę lat temu. Pamiętam, jak obserwowałem zza kulis śpiewającego Piotra Machalicę i nadziwić się nie mogłem tej ciszy i skupieniu publiczności, która towarzyszyła jego występowi - dodał.
Zmarłego aktora wspomina również obecny szef PPA, Cezary Studniak. Jego zdaniem Machalica cudownie wypadał podczas swoich występów. - To był czas, kiedy nasz festiwal niemal rokrocznie odwiedzała silna reprezentacja warszawskich gwiazd z Krystyną Jandą, Magdą Umer, Marianem Opanią, Zbigniewem Zamachowskim i właśnie Piotrem Machalicą na czele - przypomniał Studniak w wypowiedzi dla PAP.