We wrzuconej do świątyni czarnej torbie znajdowała się mieszanka niebezpiecznych substancji. Był tam m.in. gaz do zapalniczek, pojemnik, w którym znajdował się rozcieńczalnik nitro oraz prawdopodobnie saletra - poinformowała policja.
Do zdarzania doszło podczas niedzielnej mszy, gdy kościół wypełniony był wiernymi. To właśnie jeden z nich przytomnie zareagował wyrzucając pakunek z budynku.
W pewnym momencie z torby zaczął unosić się dym. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów, którzy błyskawicznie znaleźli się na miejscu i ugasili zarzewie ognia, pakunek nie eksplodował i udało się zapobiec tragedii.
Sprawcę zdarzenia zatrzymał patrol straży miejskiej. Okazał się nim 51-letni mężczyzna, którzy był w przeszłości leczony psychiatrycznie. (aso)