Oleśnica. Nie milkną echa wypadku w Karwińcu. Prokuratura czeka na opinię biegłych
W niedzielę we wsi Karwiniec pod Bierutowem doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Po zderzeniu z ciągnikiem rolniczym 33-letni motocyklista odniósł ciężkie obrażenia. Mimo natychmiastowej pomocy i przetransportowania do szpitala we Wrocławiu, mężczyzny nie udało się uratować. Wciąż nie ustalono, jak doszło do zdarzenia.
Nie milkną echa niedzielnego wypadku we wsi Karwiniec na Dolnym Śląsku. Zginął w nim 33-letni motocyklista, mieszkaniec Radzieszyna. Wiadomo, że kierowca jednośladu zderzył się z ciągnikiem rolniczym, w skutek czego doznał ciężkich obrażeń ciała, a jego motocykl wylądował w przydrożnym ogródku.
Oleśnica. Nie milkną echa wypadku w Karwińcu. Prokuratura czeka na opinię biegłych
Policja ma już zeznania świadków. To jednak wciąż za mało, by ustalić dokładny przebieg zdarzenia. W mediach pojawiło się już wiele głosów krytykujących motocyklistów, którzy w niedzielę mieli szarżować po drogach w regionie.
Prokurator Iwona Krzyżewska-Zazula w rozmowie z portalem olesnicainfo.pl poinformowała, że do ustalenia przebiegu wydarzeń potrzebne są jeszcze istotne elementy układanki.
Strajk Kobiet. Pałki i gaz były zasadne? Były rzecznik KGP wprost
- Mamy już zeznania świadków. To jednak za mało, by stwierdzić, jak doszło do zdarzenia. Na miejscu pracował biegły z zakresu wypadków drogowych i to jego opinia będzie kluczowa. Wiadomo jednak, że będziemy musieli na nią poczekać. Nadal nie mamy także protokołu z sekcji zwłok motocyklisty - powiedziała.
Wiadomo, że kierujący ciągnikiem rolniczym nie był pod wpływem alkoholu. - Za kierownicą siedział około 50-letni mieszkaniec ościennego powiatu. Przebadaliśmy go na obecność alkoholu. Był trzeźwy - powiedział olesnicainfo.pl Sławomir Gierlach z oleśnickiej policji.
Przypomnijmy, że po wypadku 30-latek został natychmiastowo przetransportowany do szpitala we Wrocławiu. Niestety, obrażenia były zbyt poważne, by udało się uratować jego życie.