RegionalneWrocławNowe obostrzenia. Protest wrocławskiej gastronomii. "Uderza się zawsze w najsłabszego"

Nowe obostrzenia. Protest wrocławskiej gastronomii. "Uderza się zawsze w najsłabszego"

Lockdown w związku z koronawirusem w Polsce zaczyna być faktem. W najbliższych dniach restauracje ponownie mają oferować jedynie jedzenie na wynos. Kolejne decyzje rządu rozwścieczyły przedstawicieli wrocławskiej gastronomii.

Nowe obostrzenia. Protest wrocławskiej gastronomii. "Uderza się zawsze w najsłabszego"
Nowe obostrzenia. Protest wrocławskiej gastronomii. "Uderza się zawsze w najsłabszego"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Grzegorz Michałowski, Grzegorz Micha³owski
Łukasz Kuczera

23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:16

Koronawirus w Polsce. Nowe obostrzenia mają wejść w życie w weekend i po raz kolejny dotkną gastronomię. Już teraz funkcjonuje ona w sposób mocno ograniczony - skrócone są godziny otwarcia restauracji czy pubów, część stolików nie może być zajęta.

Jednak rząd szykuje nowe obostrzenia. Jako że koronawirus w Polsce nadal się rozprzestrzenia, a chorych przybywa w lawinowym tempie, planowane jest zamknięcie stacjonarnej gastronomii. Od poniedziałku restauracje będą mogły oferować jedzenie wyłącznie na wynos - podobnie jak miało to miejsce wiosną 2020 roku.

Nowe obostrzenia. Protest wrocławskiej gastronomii. "Uderza się zawsze w najsłabszego"

Kolejne decyzje rządu i nowe obostrzenia wywołały falę gniewu u wrocławskich przedsiębiorców, którzy w piątek, 23 października 2020 roku zaprotestują na Placu Gołębim we Wrocławiu.

"Zapraszamy na protest-instalację artystyczną "Martwe krzesła". Protest ma za zadnie zwrócenie uwagi na śmierć gastronomii z uwagi na nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych. Pastwienie się nad jedynym jeszcze przyczółku polskiej gospodarki - ostatnim bastionie polskiej przedsiębiorczości" - piszą organizatorzy protestu.

Zwracają oni uwagę na to, że od marca 2020 roku nie są w stanie prowadzić działalności w sposób ciągły oraz generować przychodów umożliwiających przetrwanie.

"Uderza się zawsze w Polsce w najsłabszego, nie w sklepy zachodnich sieci ani kościoły. Obostrzenia można nazwać "wykluczeniem" naszej branży z obrotu gospodarczego. Dlaczego tylko naszej?!" - pytają organizatorzy akcji.

Koronawirus sprawił, że sezon letni nie pozwolił branży na wygenerowanie potrzebnych oszczędności do przetrwania jesiennego lockdownu.

- Wszelkie pomoce związane z obostrzeniami wiosennymi zostały spożytkowane na działalność w okresie letnim. Branża gastronomiczna i turystyczna nie jest w stanie bez pomocy kompleksowej państwa przetrwać zimy - zwraca uwagę Zbigniew Dobek ze stowarzyszenia "Nasz Rynek", które stoi za protestem.

Koronawirus w Polsce. Protest branży gastronomicznej

Postulaty wrocławskiej gastronomii:

  • natychmiastowe wsparcie w kwestiach kosztów pracowniczych
  • objęcia pracowników "postojowym"
  • zaniechanie składek ZUS
  • wstępna pomoc dla branż objętych "wykluczeniem" w liniach kredytów bezzwrotnych lub nieoprocentowanych

- Protest jest nastawiony na pokojowe, artystyczne, zwrócenie uwagi na nasze problemy. Nie popieramy blokowania dróg i utrudniania życia, już i tak umęczonym tą tragiczną sytuacją, mieszkańcom miast. Nie jesteśmy antycovidowcami, nie jest to negacja pandemii. W trakcie protestu będą przestrzegane wszelkie obowiązujące obostrzenia - dodaje Zbigniew Dobek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)