Lubin. Uderzyła w kolumnę motocykli jadąc niesprawnym samochodem. Nadal twierdzi, że to motocykliści wpadli w nią
Nieco ponad rok temu w okolicach Miłosnej za Lubinem doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W kolumnę motocyklistów jadących na wesele kolegi uderzył samochód marki Honda, prowadzony przez Zofię K. W wyniku zdarzenia zmarł jeden z kierowców jednośladów. Kobieta nadal nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to motocykliści wpadli w nią.
02.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:04
Po ponad roku od zdarzenia Prokuratura Rejonowa w Lubinie zakończyła śledztwo w sprawie wypadku i skierowała do sądu akt okrążenia przeciwko Zofii K. Jak wynika z ustaleń śledczych, kobieta jechała z niesprawnym układem kierowniczym. Podróżowała sama z Wrocławia do Lubina. W tym czasie z przeciwnego kierunku, a więc z Głogowa, drogą nr 36 poruszała się grupa 10 motocyklistów.
Lubin. Uderzyła w kolumnę motocykli jadąc niesprawnym samochodem. Nadal twierdzi, że to motocykliści wpadli w nią
Z ustaleń wynika, że kierująca Hondą mijając się z motocyklistami zjechała ze swojego pasa ruchu i wpadła w grupę jednośladów. Następnie jej samochód stanął w poprzek pasa ruchu, którym jechała kolumna, co doprowadziło do zderzenia z kolejnymi kierowcami motocykli. W wyniku wypadku 8 osób zostało rannych, a jeden motocyklista zmarł.
Kobieta nadal nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to motocykliści wjechali w nią. - Takiej wersji obrony przeczą liczne zgromadzone w śledztwie dowody, które wykluczyły zarówno przyczynienie się pokrzywdzonych motocyklistów do zdarzenia jak i jego spowodowanie - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Jak wynika z dowodów, a w tym opinii z zakresu stanu technicznego pojazdów uczestniczących w zdarzeniu oraz ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków, stan techniczny motocykli nie budził żadnych zastrzeżeń, a kierujący nimi motocykliści nie naruszyli żadnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Poruszali się swoim pasem ruchu - dodaje Tkaczyszyn.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Zofia K. jechała pojazdem z niesprawnym układem kierowniczym. - Zdaniem biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego niesprawność ta powstała znacznie wcześniej przed zdarzeniem oraz była słyszalna i wyczuwalna dla kierowcy - podkreśla Lidia Tkaczyszyn.
Zofia K. została oskarżona o to, że naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym tj. zasadę sprawności technicznej pojazdu, co spowodowało, że nie zachowała bezpiecznego odstępu od motocyklistów i doprowadziła do wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Prokurator zdecydował o zatrzymaniu Zofii K. prawa jazdy. Oskarżonej grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od roku do lat 15.