Ludzkie okrucieństwo wydaje się nie mieć granic. Potwierdza to zdarzenie, do którego doszło 15 kwietnia bieżącego roku w Legnicy. Nieznani sprawcy postanowili podpalić kota śpiącego w śmietniku przy uk. Kwiatowej. Skąd ten bestialski pomysł? Tego nie wiadomo.
Legnica. Sadyści poszukiwani. Bestialsko podpalili żywego kota
Zwierzę potwornie cierpiało. - Jakieś bestie podpaliły śmietnik, w którym spał rudy kotek. Zwierzę samo się wydostało z kontenera i płonące szukało pomocy u napotkanych ludzi. Kot szybko został polany zimną wodą. Bardzo cierpiał, trząsł się jak galareta - relacjonuje portalowi tulegnica.pl Edward Jabłoński, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Legnicy.
Zwierzak uciekł i skrył się w pobliskiej piwnicy. Dzięki pomocy świadków pomieszczenie udało się szybko otworzyć i kot trafił do weterynarza. Lekarz podjął walkę o jego życie. Niestety, po trzech dniach, w wyniku ciężkich poparzeń ciała, zwierzę zdechło. Umierało w wielkich cierpieniach. Łatwo sobie wyobrazić, co przeżywało tuż przed śmiercią.
Wrzawa po artykule WP o locie z Andrzejem Dudą. Tomasz Siemoniak: powinny polecieć głowy
Legnickie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami poszukuje sadystów, którzy odebrali kotu życie. - Gwarantujemy pełną anonimowość dla naszych informatorów, których nie zdradzimy nawet policji. Liczymy na pomoc świadków zdarzenia, bo niestety, wszystkie sprawy, które zgłaszaliśmy na policję, kończyły się zawsze umorzeniem w wyniku niewykrycia sprawców - mówi Edward Jabłoński.
Informacje można przekazywać pod nr tel. nr tel. 662 701 550.