Legnica. 50 tys. zł miesięcznie dla lekarza. Chętnych do pracy nie ma

Mimo potencjalnie wysokich zarobków, wciąż nikt nie odpowiedział na ogłoszenie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Placówka szuka specjalisty od ponad miesiąca. Mimo, że do zarobienia jest 50 tys. zł na miesiąc, nikt nie chce podjąć się tego wyzwania - alarmuje Radio Wrocław. Dlaczego?

Szpital chciałby, aby kandydat zadeklarował pracę minimum 240 godzin w miesiącu. Być może problemem jest samo zobowiązanie. Medycy zamiast wiązać się kontraktami, wolą brać dobrze płatne dyżury.

- Za weekendy, za soboty, za popołudnia. Stąd mamy takie ssanie personelu, który wyjeżdża na weekendy z Wrocławia i zarabia niezłe pieniądze poza miastem, natomiast coraz częściej zdarza się, że szpitale powiatowe wyciągają całe zespoły, podkupując je po prostu - stwierdził prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, Paweł Wróblewski.

Brak kadry winduje stawki na rynku. Tymczasem w Legnicy pilnie potrzebny jest specjalista, bez którego SOR nie może normalnie funkcjonować. - Nie zgłosił się natychmiast nikt. Z niecierpliwością oczekujemy na chętnego, który za tą stawkę, świadczyłby u nas pracę. Mamy rynek otwarty, lekarzy poszukują prawie na całym świecie, więc też musimy też trochę walczyć o tych lekarzy, których na rynku jest zdecydowanie niewystarczająco - powiedział rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, Tomasz Kozieł w rozmowie z Radiem Wrocław.

Obecnie na Dolnym Śląsku jest zaledwie 70 specjalistów medycyny ratunkowej, a 45 osób jest w trakcie specjalizacji. Według konsultanta wojewódzkiego w regionie powinno ich być około 200. Braki są więc ogromne.

Stawki wahają się od 100 do 170 zł za godzinę pracy na SOR-ze. Oferta legnickiej placówki wydaje się więc być bardzo atrakcyjna. Niestety, wciąż nikt się nie zgłosił.

źródło: Radio Wrocław