Koronawirus. Wrocław. Szpital nie przyjął 64-latki z powodu objawy przed COVID-19? Zmarła na stole operacyjnym
Koronawirus we Wrocławiu. 64-latka zmarła na stole operacyjnym w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla. Została poszkodowana w wypadku drogowym. Początkowo trafiła do placówki przy ul. Kamieńskiego, ale ta nie chciała jej przyjąć z obawy przed koronawirusem.
O gorszącej sprawie napisała "Gazeta Wrocławska". Do sytuacji doszło w połowie kwietnia. 64-latka wpadła pod samochód przy ul. Bałtyckiej we Wrocławiu, a więc rzut kamieniem od Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego. Tyle że placówka nie przyjęła kobiety.
Koronawirus. Wrocław. 64-latka zmarła, bo szpital bał się zakażenia?
Starsza kobieta wskutek potrącenia przez samochód znajdowała się w ciężkim stanie. Krwawiła i liczyła się każda sekunda. Dlatego podjęto decyzję, by przewieźć ją na SOR szpitala przy ul. Kamieńskiego, skoro od ul. Bałtyckiej dzieli go nieco ponad kilometr.
Nieoficjalnie wiadomo, że szpital odmówił przyjęcia 64-latki, bo tłumaczył się zagrożeniem epidemicznym. Dlatego karetka znów ruszyła w drogę - tym razem do szpitala wojskowego przy ul. Weigla. Ten mieści się po drugiej stronie miasta - obie placówki oddalone są o prawie 20 kilometrów. Pokonanie tej trasy zajmuje, przy optymistycznym scenariuszu, ok. 20 minut.
Lekarze ze szpitala wojskowego natychmiast podjęli się operacji. 64-latka zmarła jednak w trakcie jej trwania - prawdopodobnie z powodu utraty krwi. Według "Gazety Wrocławskiej", obrażenia kobiety były takie, że gdyby otrzymała pomoc natychmiast, mogłaby dalej żyć.
Koronawirus. Trwa wyjaśnienie śmierci 64-latki
Szpital wojskowy znajdujący się przy ul. Weigla chce ustalić, dlaczego pacjentka została skierowana właśnie do ich placówki, skoro znacznie bliżej z miejsca wypadku było do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego.
Dyrekcja szpitala przy ul. Kamieńskiego sprawy nie chce komentować i odsyła do rzecznika urzędu marszałkowskiego, bowiem to właśnie województwo sprawuje nadzór nad placówką. Urząd zaangażował się w wyjaśnianie okoliczności śmierci 64-latki. Placówka miała już sporządzić pismo, w którym wytłumaczyła się z nieprzyjęcia zmarłej kobiety na SOR. Co znajduje się w dokumencie? Nie wiadomo. Wirtualna Polska skontaktowała się z urzędem marszałkowskim, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to pytanie.
Przypomnijmy, że szpital przy ul. Kamieńskiego miał już problemy w związku z wykryciem koronawirusa. W kwietniu, a później też w maju, chwilowo zamknięto tamtejszy SOR.
Czytaj także: Koronawirus. Ujemne wyniki testów w urzędzie wojewódzkim
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.