Koronawirus. Kiepska sytuacja epidemiologiczna w Czechach. Ostrzeżenie dla mieszkańców przygranicznych miast

Sytuacja epidemiologiczna w Czechach bardzo interesuje stronę polską. Nic dziwnego, Czesi graniczą bowiem bezpośrednio z Polską, co oznacza, że oba kraje mogą mieć na siebie siebie wpływ. Niestety, wskaźnik reprodukcji wirusa u naszych południowych sąsiadów wzrósł w ciągu tygodnia z 1,28 do 1,35. Ostatni raz tak wysoki wynik zanotowano w styczniu tego roku. 

W ciągu ostatnich siedmiu dni w Czechach na 100 000 mieszkańców przypada około 12 zarażonych osób. Najgorsza sytuacja wciąż jest w Pradze i Pilźnie. Są to duże miasta, w związku z czym COVID-19 łatwo się tam rozprzestrzenia. W stolicy odnotowano ostatnio 36 przypadków zachorowań, a w Pilźnie 27.

Pozytywny jest za to spadek liczby osób przebywających w czeskich szpitalach. Według tamtejszego Ministerstwa Zdrowia, wirus obecnie atakuje najczęściej osoby młode, w związku z tym ciężki przebieg choroby zdarza się znacznie rzadziej.

Ukarany biskup na pielgrzymce Radia Maryja. "To nie są kary"

Czesi nie odnotowują również zgonów z powodu COVID-19. Hospitalizowanych jest 25 osób, w tym 3 w stanie ciężkim. Wszyscy otoczeni są fachową opieką.

Kiepska informacja dla Polaków jest taka, że obecnie, aby wjechać do Czech, należy posiadać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Ozdrowieńcy mogą przedstawić zaświadczenie o przebytej nie później niż 180 dni od daty wjazdu chorobie. Z obowiązku testowania zwolnione są osoby w pełni zaszczepione, które drugą dawkę preparatu otrzymały nie wcześniej niż 14 od daty przekroczenia granicy.