Kłodzko. "Bardzo poważne obrażenia jamy brzusznej". Zmiana zarzutów dla rodziców zmarłej 3-latki

Pierwotnie prokuratorzy brali pod uwagę wersję wydarzeń matki. 30-letnia kobieta powiedziała śledczym, że Hania była polewana zimną wodą przez kilka minut, co miało być dla niej karą za zmoczenie się w łóżku. Dziewczynka w pewnym momencie zaczęła wymiotować i słabnąć. Wezwanym na miejsce ratownikom nie udało się jej uratować.

Sekcja zwłok 3-latki wykazała, że doszło u niej do "bardzo poważnych obrażeń jamy brzusznej". To wywołało reakcję prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobry, który już w czwartek na Twitterze zapowiadał postawienie rodzicom dziecka zarzutów zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. W czwartkowy wieczór w miejscu tragedii doszło zaś do wizji lokalnej z udziałem rodziców Hani.

"Przeprowadzona została sekcja zwłok dziecka, która wykazała, że dziecko doznało bardzo poważnych obrażeń jamy brzusznej. Ustalenia prokuratury wskazały na duże prawdopodobieństwem spowodowania ich przez opiekunów dziecka. Matce i jej konkubentowi prokurator przedstawił zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem" - poinformowała Prokuratura Krajowa.

"Lucyna K. i jej konkubent Łukasz B. z Kłodzka przyznali się, że pobili 3-letnią córeczkę kobiety. Powodem było to, że dziewczynka zmoczyła się do łóżka. Jak ustaliła prokuratura, Łukasz B. kopnął leżące na podłodze dziecko w brzuch" - dodała prokuratura w oświadczeniu.

Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Świdnicy wynika, że dziewczynka była niemal codziennie bita przez matkę i jej konkubenta. Podejrzani zadawali dziecku ciosy po plecach i po rękach, często polewali dziewczynkę lodowatą wodą.

W związku z wcześniejszymi tłumaczeniami, matka 3-latki usłyszała zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenia do nieumyślnego spowodowania zgonu dziewczynki. Z kolei konkubent 30-latki został oskarżony o znęcanie się nad Hanią poprzez stosowanie przemocy fizycznej w postaci klapsów czy szarpania.

Matka 3-latki, decyzją kłodzkiego sądu, została aresztowana na okres miesiąca, choć śledczy wnioskowali o zatrzymanie kobiety na trzy miesiące. W przypadku konkubenta zastosowano dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do dwóch pozostałych córek jego partnerki.

Śledczy chcą, aby 30-latka i jej 25-letni partner spędzili w areszcie najbliższe trzy miesiące. "Prokurator będzie wnioskował o przedłużenie tymczasowego aresztowaniu wobec podejrzanej, a także o zastosowanie takiego środka zapobiegawczego wobec podejrzanego" - przekazała Prokuratura Krajowa.

Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.