RegionalneWrocławHenryk Gulbinowicz ukarany przez Watykan. Na Rynku we Wrocławiu zapłonęły znicze

Henryk Gulbinowicz ukarany przez Watykan. Na Rynku we Wrocławiu zapłonęły znicze

Kardynał Henryk Gulbinowicz został ukarany przez Watykan za oskarżenia w związku aktami pedofilskimi. Z tego powodu w niedzielę na wrocławskim Rynku zapłonęły znicze "dla ofiar Gulbinowicza". Akcję zorganizował Franek Broda, siostrzeniec Mateusza Morawieckiego.

Henryk Gulbinowicz ukarany przez Watykan. Na Rynku we Wrocławiu zapłonęły znicze
Henryk Gulbinowicz ukarany przez Watykan. Na Rynku we Wrocławiu zapłonęły znicze
Źródło zdjęć: © Kancelaria Prezydenta RP
Łukasz Kuczera

08.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:38

Kardynał Henryk Gulbinowicz został ukarany przez Watykan w ubiegły piątek. Wtedy to Nuncjatura Apostolska poinformowała, że duchowny otrzymał zakaz uczestniczenia w jakiejkolwiek celebracji lub spotkaniu publicznym i używania insygniów biskupich. Pozbawiono go również przywileju pochówku w katedrze.

Decyzja Watykanu związana jest z molestowaniem seksualnym, jakiego miał dopuszczać się kardynał Henryk Gulbinowicz. Równocześnie miał on tuszować akty pedofilii w kościele - mowa m.in. o sprawie byłego księdza Pawła K., który właśnie odsiaduje wyrok za gwałt.

Henryk Gulbinowicz ukarany przez Watykan. Na Rynku we Wrocławiu zapłonęły znicze

W niedzielę na wrocławskim Rynku zorganizowano happening pod nazwą "Znicz dla ofiar Gulbinowicza". Stał za nim Franek Broda - siostrzeniec Mateusza Morawieckiego, który znany jest z aktywności społecznej i popierania środowisk LGBT.

"Zapalmy znicze dla ofiar, które przez tyle lat nie mogły oczekiwać żadnej sprawiedliwości, a dodatkowo przyglądać się, jak ten człowiek zostaje honorowym obywatelem" - pisał na Facebooku Franek Broda jeszcze przed rozpoczęciem manifestacji.

Początek Franek Broda planował, by znicze zapłonęły na Ostrowie Tumskim pod katedrą, ale świątynia jest regularnie strzeżona przez grupy kibiców w związku z ostatnimi strajkami kobiet. Dlatego też "znicze dla ofiar Gulbinowicza" zapłonęły ostatecznie pod Pręgierzem na Rynku.

W happeningu wzięło kilkadziesiąt osób. Równocześnie na miejscu pojawiła się policja, która wylegitymowała i spisała Franka Brodę. Jak wyjaśnił nam asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, miało to związek z używaniem przez 17-latka megafonu, podczas gdy prawo zabrania instalowania tego typu urządzeń w przestrzeni publicznej wśród terenów zabudowanych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)