Dolny Śląsk. Zamek we Wleniu znów poszedł w zastaw
Gmina Wleń musi wybudować kanalizację we wsi Bystrzyca. A ponieważ nie ma tymczasem na to środków, postanowiła wziąć pożyczkę na hipotekę dwunastowiecznej nieruchomości. Zamek Lenno nie pierwszy raz w swojej historii musiał stać się zakładnikiem w finansowych kłopotach właściciela.
”Tego w historii Wlenia jeszcze nie było. Władze gminy zastawiają zamek. Umowa pożyczki już została podpisana” - doniósł lokalny portal jelonka.com. Otóż było. Trzeba tylko pogrzebać w historii tego najstarszego na obecnych polskich ziemiach murowanego obiektu, wzniesionego w 1160 roku.
Wleński Gródek, zwany też Lennem lub Łupkami, a dawniej od imienia Jadwigi Hedwigsburgiem, ponieważ śląska święta często przebywała tu z małżonkiem Henrykiem I Brodatym, miał w przeszłości burzliwe dzieje. Teraz do jego spektakularnej historii dopisuje się kolejny rozdział: radni gminy Wleń podjęli decyzję o ustanowieniu hipoteki na nieruchomości z zamkiem. To nietypowy krok, ale dla gminy to jedyny sposób, by wybudować sieć kanalizacyjną we wsi Bystrzyca. Zamek będzie zabezpieczeniem pożyczki na ten wydatek. Kwota zastawu hipotecznego na rzecz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu to 3 mln 970 tysięcy 767 złotych i 37 groszy.
Wleń. Burzliwe dzieje zamku
Okazuje się, że historia lubi się powtarzać. Ciekawe chwile na kartach historii tego obiektu zaczęły się po tym, jak stał się własnością wnuka Jadwigi i Henryka I Brodatego, syna Henryka II Pobożnego, który w historii zapisał się jako nieprzewidywalny awanturnik.
Zamek był świadkiem wielu spektakularnych zdarzeń. Ród von Sedlitzów miał w swoich szeregach wyjątkowych, szlachetnych i kreatywnych obywateli, ale też i wielu zbójców i aferzystów. Był rozbudowywany i traktowany z pieczołowitością, ale bywał też siedzibą oprawcy, który gnębił okoliczną ludność, a ich burmistrza więził w lochu, gdy nie chcieli płacić daniny.
Przed wojną posiadłość, mocno nadwerężona i zrujnowana, była w rękach rodziny Haugowitz. Z dwunastowiecznej struktury przetrwała baszta, z której kiedyś można było oglądać piękne widoki.
W 2005 roku w wyniku osypywania się kamieni z baszty zamkowej zamek został zamknięty dla ruchu turystycznego, rok później runął mur południowo-zachodni, a baszta mocno się przechyliła.
Jednak udało się naprawić te straty. MKiDN przeznaczyło ponad dekadę temu 1,5 mln zł na naprawy, gmina dołożyła 400 tysięcy. Od dwóch lat zamek znów można zwiedzać.
Wleń. Zabytkowy zamek. Znów pod zastaw
To nie będzie miało żadnego znaczenia dla turystów pragnących odwiedzić zabytkowe miejsce. Nadal będzie to możliwe, bo obiekt pozostaje pod opieką dzierżawcy - Konsorcjum Warownia. Dostępnych jest wiele atrakcji - zwiedzanie połączone z grami terenowymi, nocne wyprawy z pochodniami, a także warsztaty i spotkania i warsztaty promujące lokalne małe biznesy.
Zwiedzać zamek można codziennie, w najbliższą sobotę szykuje się tu ciekawa impreza browarnicza. Zarówno indywidualne przechadzki, jak i wizyty wycieczek należy, z uwagi na zaostrzenia pandemiczne, ustalać telefonicznie lub mejlowo: zwiedzanie@zameklenno.pl.