Dolny Śląsk. Koronawirus u redemptorystów. Kwarantanna w kościołach i domach zakonnych
Święcenia kapłańskie w Tuchowie koło Tarnowa 30 maja były zapewne momentem, gdy wirus znalazł okazję do rozprzestrzenienia się w zakonie redemptorystów. Po tej uroczystości trzeba było zamknąć kościoły i domy zakonne zarówno w Tuchowie, jaki i Wrocławiu, Bardzie i Kościelisku.
Ojciec Mariusz Mazurkiewicz, rzecznik prasowy prowincji warszawskiej redemptorystów poinformował w czwartek, że do 4 czerwca zostały potwierdzone trzy przypadki zachorowań, testom poddani są też członkowie wspólnot zakonnych mający kontakt z zarażonymi.
Kwarantanną objęte zostały domy zakonne redemptorystów w Bardzie w diecezji świdnickiej, w Kościelisku w archidiecezji krakowskiej, w Tuchowie w diecezji tarnowskiej i we Wrocławiu. Zamknięte dla wiernych zostały też kościoły znajdujące się przy wymienionych domach zakonnych.
Koronawirus w zakonie
- Cały czas, dochowując staranności, obserwujemy sytuację w innych wspólnotach zakonnych, gdzie - podkreślamy - nie ma obecnie objawów infekcji. Władze Prowincji Warszawskiej Redemptorystów i przełożeni poszczególnych domów zakonnych współpracują z właściwymi służbami sanitarno-epidemiologicznymi. Dalsze działania i okres kwarantanny w wymienionych domach są uzależnione od decyzji powyższych służb, które monitorują rozwój sytuacji - napisał w oświadczeniu o. Mariusz Mazurkiewicz.
Wyjaśnił także, że informacje o działaniach, ograniczeniach w sprawowaniu posługi duszpasterskiej i trwaniu kwarantanny będą podawane na bieżąco na stronach internetowych poszczególnych domów zakonnych i parafii, jak również w mediach społecznościowych.
Redemptoryści z bazyliki mniejszej Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Bardzie już w środę powiadomili parafian o mszach bez udziału wiernych. Polecali transmisję w sieci, a po sakramenty odsyłali do innych świątyń.
Ojciec Mariusz Mazurkiewicz podkreśla, że święcenia w Tuchowie koło Tarnowa odbyły się przy zachowaniu wszelkich obowiązujących przepisów władz sanitarnych i kościelnych, a osoby, które stały się źródłem zakażenia w zakonie z całą pewnością nie były tego świadome.