Była sołtyska usłyszała zarzuty dotyczące znęcania się nad psem. Nie przyznaje się do winy
Narażanie zwierzęcia na cierpienie, nawet jeśli jest stare i schorowane, to również forma znęcania się. Niestety, los własnego psa był nieistotny dla byłej sołtyski wsi Krzyżowa, która pozwoliła zwierzęciu na umieranie w wielkich męczarniach przez prawie rok. Prokuratura postawiła jej zarzuty. Agnieszka S. nie przyznaje się do winy.
Wiek i stan zdrowia zwierzęcia nie jest usprawiedliwieniem. Każda istotna żywa czuje i należy jej się humanitarne traktowanie. Z tego też powodu była sołtyska wsi Krzyżowa usłyszała zarzuty znęcania się za szczególnym okrucieństwem nad swoim 15-letnim psem.
Była sołtyska usłyszała zarzuty dotyczące znęcania się nad psem. Nie przyznaje się do winy
W czerwcu tego roku przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zostali wezwani na ratunek umierającemu psu. "Pomimo środka nocy, chwilę przed godziną 3:00, nasi inspektorzy odebrali od byłej sołtys wsi Krzyżowa (powiat świdnicki) Agnieszki S., skrajnie zaniedbanego, zagłodzonego i 'wysuszonego' do granic możliwości psa" - informował DIOZ na Facebooku.
"Zwierzę praktycznie nie przejawia żadnych oznak życia. Przed nami ponad 60 km, by dojechać do najbliższej wrocławskiej całodobowej kliniki. To kolejny pies, o którego walka o życie nie będzie najłatwiejsza" - dodała organizacja.
Podwyżki dla polityków. Senator z klubu PiS o "gigantycznych zaniedbaniach"
Niestety, życia czworonoga nie udało się uratować. Pies przeszedł kompleksową diagnostykę pod okiem DIOZ i okazało się, że choroba rozwinęła się w jego organizmie na tyle, że trzeba było się zdecydować na humanitarną eutanazję. To jednak nie koniec sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy postanowiła bowiem wszcząć śledztwo w tej sprawie. Powołany biegły stwierdził, że pies miał nieuleczalną chorobę mózgu oraz raka jąder. Jego stan pogarszał się z tygodnia na tydzień.
- Właścicielka nie zapewniła mu opieki medycznej, właściwych warunków bytowania i odżywiania. Przez rok pies powoli umierał w ogromnym cierpieniu. To, że był stary i chory nie usprawiedliwia postępowania właścicielki. Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie uznaje zwierzęta za istoty czujące i zdolne do odczuwania cierpienia, a na opiekunów nakłada obowiązek zapewnienia właściwych warunków życia i leczenia w razie choroby - podkreśla prokurator Marek Rusin w rozmowie ze swidnica24.pl.
Agnieszka S. usłyszała zarzut znęcania się nad własnym psem ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności. Jak informuje portal swidnica24.pl, prokurator zastosował wobec kobiety środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego.
źródło: swidnica24.pl