Bon turystyczny uratował branżę w górach. Rekordy na Śnieżce i Szrenicy
Pomimo trwającej pandemii koronawirusa, wakacje okazały się niezwykle udane dla branży turystycznej w Karkonoszach i Górach Izerskich. W górach pojawiła się rekordowa liczba turystów. Wydajnie pomogło w tym pojawienie się bonu turystycznego.
W tym roku wakacje wyglądały nieco inaczej niż zwykle. Przede wszystkim spora liczba Polaków zdecydowała się spędzić urlop w kraju, głównie ze względów bezpieczeństwa. Ponadto rodziny z dziećmi masowo ruszyły na aktywne wakacje, ponieważ uczniowie przez wiele miesięcy uczyli się w domach. Każdemu potrzebna była chwila oddechu z dala od miejsca zamieszkania.
Bon turystyczny uratował branżę w górach. Rekordy na Śnieżce i Szrenicy
W zaktywizowaniu rodzin wielodzietnych z pewnością pomógł bon turystyczny. - Jest to naprawdę duża ulga dla tak dużej rodziny jak nasza. Wykorzystujemy czas aktywnie, jeżdżąc na rowerach. Bon, dzięki któremu możemy spędzić wakacje w dobrym hotelu jest znacznym ułatwieniem - mówi w rozmowie z TVP3 Wrocław jedna z turystek.
Absolutny rekord padł na Śnieżce. Najwyższy szczyt Karkonoszy zdobyło ponad pół miliona piechurów. - Ze względu na ogromną liczbę turystów musieliśmy wprowadzić ruch jednokierunkowy, aby umożliwić ludziom zwiedzanie - tłumaczy wrocławskiej telewizji Anna Mitek z Karkonoskiego Parku Narodowego.
Wyciągiem na Szrenicę wjechało za to około 100 tysięcy osób. To również imponujący wynik. - Widać, że ludzie chętnie spędzają czas w górach, szczególnie po trzech miesiącach kwarantanny. Na szlakach widać dużo rodzin z dziećmi - uważa Robert Porczyński z Kolei Linowej w Szklarskiej Porębie.
Miesięcy zamknięcia nie odrobili tylko organizatorzy wycieczek. - Biura turystyczne, które organizują wycieczki do pobliskich atrakcji, na przykład Skalnego Miasta, wciąż mają problem. Ludzie boją się podróżować autobusami - twierdzi Piotr Kozioł, właściciel pensjonatu. Reszta, mimo długiego przestoju, kończy sezon wakacyjny na sporym plusie.