Bielawa. Podpalacz złapany. Wyrządził spore szkody
Policjanci z Bielawy ustalili tożsamość mężczyzny, który był odpowiedzialny za wszczynanie pożarów na terenie gminy w ostatnim okresie. Funkcjonariuszom udało się zatrzymać 30-latka, który został już zatrzymany. Straty wyrządzone przez jego działalność sięgają co najmniej 52 tys. zł.
Jak informuje dolnośląska policja, niemal przed tygodniem (14 maja) na terenie Bielawy doszło do kilku podpaleń. W efekcie doszło do zniszczenia m.in. samochodu ciężarowego marki Scania, altanki ogrodowej, kosiarki znajdującej się w pomieszczeniach gospodarczych i kilku innych rzeczy.
- Na szczęście w żadnym z tych przypadków nie było zagrożenia dla życia czy zdrowia ludzkiego - informuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Bielawa. Podpalacz złapany. Wyrządził spore szkody
Mundurowi z Bielawy potrzebowali kilku dni, aby ustalić, kto stoi za podpaleniami. W wyjaśnianie sprawy zaangażowani zostali funkcjonariusze z wydziału kryminalnego.
Szczepienia na COVID. Lekarz ostrzega niezaszczepionych: pandemia rozkwitnie
- Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. Policjanci dotarli do nagrań z monitoringów znajdujących się w pobliżu miejsc, gdzie doszło do zniszczeń mienia. Na materiale zarejestrowanym przez kamery rozpoznali znanego im 30-latka. Pozostało jedynie zatrzymanie sprawcy - dodaje mł. asp. Ratajczyk.
30-latek został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Mężczyzna usłyszał już zarzuty zniszczenia mienia poprzez podpalenie, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wartość strat, jakie wyrządził, to kwota nie mniejsza niż 52 tysiące złotych. Ponadto okazało się, że 30-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, w przeszłości odpowiadał już za podobne czyny - kończy mł. asp. Ratajczyk.