RegionalneWrocławBardo. Kto jest przeciwko lekcjom w lesie? Awantura o Dom Wczasów Dziecięcych

Bardo. Kto jest przeciwko lekcjom w lesie? Awantura o Dom Wczasów Dziecięcych

Rada ząbkowickiego powiatu chce likwidacji Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie. Przeciwko jest burmistrz, pracownicy, wiele instytucji i osób pracujących z placówką, jej sympatycy i rodzice. Bo miejsce jest dochodowe, działa z misją, znakomicie promuje region, a po pandemii mogło stać się ośrodkiem dziecięcej rekonwalescencji.

Bardo. Ten dom z sentymentem wspomina wiele dzieci z Dolnego Śląska, z całej Polski, ale też i z innych krajów. Po pandemii miały tu odbywać się turnusy rehabilitacji. Tyle że radni powiatu mają zamiar zlikwidować  ośrodek
Bardo. Ten dom z sentymentem wspomina wiele dzieci z Dolnego Śląska, z całej Polski, ale też i z innych krajów. Po pandemii miały tu odbywać się turnusy rehabilitacji. Tyle że radni powiatu mają zamiar zlikwidować ośrodek
Źródło zdjęć: © Facebook

Ośrodek w Bardzie, działający pod pieczą powiatu, jest nie tylko miejscem, w którym organizowane są zielone szkoły, rehabilitacyjne wyjazdy i wypoczynkowe turnusy dla grup dzieci i szkolnych klas oraz z rodzinnych domów dziecka. Na przestrzeni swojego istnienia placówka wiele razy stawała się przestrzenią, w której do siebie dochodziły dzieciaki dotknięte skutkami klęsk, na przykład przyjeżdżające z terenów popowodziowych. Zdarzały się też wizyty międzynarodowych grup, choćby dzieci z Ukrainy, z powojenną traumą. Ostatnio mieszka tu siedem rodzin pogorzelców po wielkim pożarze budynku mieszkalnego w Bardzie.

Dom Wczasów Dziecięcych, działający w uroczym neosecesyjnym pałacyku przy Polnej 10, otacza zielony park, boiska, miejsca rekreacji, plac zabaw, siłownie, miejsce na ognisko i basen. To idealne warunki, by dzieci mogły poczuć się jak w raju i zapomnieć o chorobach, trudnych sprawach dorosłych i kłopotach rodziny. - Byliśmy nastawieni, że po pandemii będziemy wspierać dzieci i młodzież w odzyskaniu prawidłowej kondycji psychofizycznej. Wygląda na to, że nic z tego. Pod koniec kwietnia dowiedzieliśmy się, że dom ma być zlikwidowany w październiku. Rada powiatu przegłosowała zamiar - mówią pracownicy.

Chcą walczyć przetrwanie placówki. Są z nią związani emocjonalnie. Apelują o pomoc, założyli w mediach społecznościowych stronę, na której umieszczają relacje ze swoich działań w obronie DWD w Bardzie. - Wiemy, że świat nie stoi w miejscu, mamy XXI wiek i wiele się zmienia, ale nam nie chodzi o nasze miejsca pracy, lecz o klimat placówki, dobry ślad, jaki zostawiała w pamięci dzieci. To były dni ważniejsze niż spędzone w ławkach szkolnych. Podróżowaliśmy z naszymi wczasowiczami po okolicy, odwiedzając zamki, kopalnię złota, szlak ginących zawodów, góry i zabytki. Prowadziliśmy też we współpracy z Nadleśnictwem Bardo, lekcje w lesie, pokazując bogactwo natury.

Impas w Bardzie. Dom Wczasów Dziecięcych do likwidacji. Bo nie będzie pieniędzy od ministerstwa. Ale "to tylko zamiar"

Burmistrz Barda Krzysztof Żegański jest przeciwny likwidacji. - Przez kilkadziesiąt lat Dom Wczasów Dziecięcych był kurą znoszącą złote jajka. Przynosił do powiatu ząbkowickiego wpływy finansowe. Dzisiaj, gdy jest okres trudny, gdzie z każdej strony wyciąga się pomocną dłoń do przedsiębiorców, którzy ucierpieli na skutek pandemii, wy państwo nie chcecie ratować swoich ludzi? - pytał burmistrz powiatowych radnych na sesji, podczas której zapadła ta trudna dla wielu mieszkańców decyzja.

Uzasadnieniem, podnoszonym przez starostę Romana Fester są przepisy, planowane przez resort kultury i nauki. Od 1 stycznia 2022 roku, placówka nie będzie mogła funkcjonować w dotychczasowej formule.

Chodzi o to, że nie funkcjonuje tu regularna szkoła, a mali wczasowicze „nie realizują obowiązku szkolnego”, choć uczą się sporo w trakcie pobytu. Jednak według z rozporządzenia z 2015 roku w sprawie rodzajów i szczegółowych zasad działania placówek publicznych tego typu, miejsce nie może być jedynie domem wczasowym. W roku 2022 trzeba więc będzie albo utworzyć tu szkołę, albo stworzyć nową ofertę dotyczącą co najmniej sześciodniowych pobytów. Te pięciodniowe nie będą od nowego roku subwencjonowane.

Bardo. Bardzo szkoda, ale trzeba zlikwidować. Choć nie wiadomo skąd wziąć pieniądze na odprawy

Co z pracownikami DWD? - Pracownicy zatrudnieni w placówkach powiatowych, które przestawały istnieć, zawsze otrzymywali alternatywne rozwiązania i nie byli pozostawiani samym sobie. W tym przypadku ma być podobnie - obiecuje starosta, który podczas likwidacyjnej sesji zapewniał, że jest ostatnią osobą, która doprowadziłaby do zamknięcia na klucz i zlikwidowania obiektu „z takim potencjałem”.

- Znajdziemy z zarządem takie rozwiązania formalno-prawne, które dadzą możliwość dalszego funkcjonowania obiektu, może w nieco innym aspekcie, być może podobnym, z większą częścią tej załogi, która jest obecnie - tłumaczył starosta, dodając, że powiat ostatnich latach zainwestował sporo środków w remonty i inwestycje w zabytkowym obiekcie. - Stanowi on dla nas spory kapitał finansowy i jest obiektem z potencjałem, który można zagospodarować na wiele sposobów i w którym można zorganizować wiele rzeczy. Przez dany nam czas nie obawiałbym się, że nie znajdziemy klucza, który pozwoli nam odpowiednio zagospodarować obiekt, który będzie dobrze funkcjonował i tętnił życiem - zapowiadał Roman Fester.

Radni spierali się, co jest ważniejsze: zwolnić pracowników, dla których trzeba będzie wysupłać pieniądze na wypłatę sześciomiesięcznych odpraw, co kosztować ma 255 tysięcy złotych, czy pogłówkować, skąd zdobyć prawie dwa miliony na dalsze funkcjonowanie DWD bez dochodów i subwencji.

Jedną z proponowanych alternatywnych form istnienia DWD to utworzenie w zameczku przy Polnej spółki prowadzącej Powiatowy Ośrodek Rehabilitacyjno-Wychowawczy, której powiat byłby udziałowcem. - Obawiamy się, że stanie się coś złego. Będzie spółka i kolejny dom dla osób starszych, potem zjawi się jakiś inwestor i tak się sprawy skończą - mówią pracownicy. I przekonują, że miasteczku potrzebny jest turystyczny ferment, rozwój, a regionowi promocja, jaką zapewnia personel Domu Wczasów Dziecięcych, budując znakomity klimat pobytów, pokazując dzieciom piękno regionu.

- Mimo pandemii, Dom Wczasów Dziecięcych w roku 2020 nie przyniósł strat, kończąc wynik finansowy na plusie, z kwotą 26 666 złotych. W momencie kryzysu, który dotknął cały kraj, organ prowadzący nie okazał jakiegokolwiek wsparcia placówce, ale za to podjął zamiar likwidacji. Przez ostatnie lata nie podjęto próby utworzenia szkoły przy DWD - napisali pracownicy. Dodali też, że najbardziej rozżaleni są tym, że ich dyrektor Marek Waszczuk poparł pomysł likwidacji placówki, choć pod koniec zeszłego roku zorganizował spotkanie z pracownikami w sprawie swojej kolejnej pięcioletniej kadencji. Zaproponował wówczas personelowi przejście na pół etatu.

Bardo. "Serce pęka". Czy ktoś powstrzyma ten zamiar? Pracownicy wierzą w kuratora i wojewodę

"Determinacja załogi Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie w obronie dalszego funkcjonowania placówki jest ogromna, natomiast niewiele jesteśmy w stanie zdziałać bez pomocy innych. Dlatego zwróciliśmy się z prośbą do sympatyków DWD w Bardzie, mieszkańców Barda i powiatu ząbkowickiego, klientów - nauczycieli, dzieci i rodziców z całej Polski, lokalnych władz, polityków, mediów oraz wszystkich tych, którym los Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie nie jest obojętny, o wsparcie naszego działania- dołączenie do wydarzenia na portalu Facebook 'STOP likwidacji Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie' oraz akcji #stoplikwidcjidwd" - napisali w mediach społecznościowych.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
dolny śląskbardowypoczynek dzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)