Wrocław. Sąd przyznał rację miastu - marsz narodowców był nielegalny
Wrocławski sąd okręgowy oddalił zażalenie na decyzję ratusza, który rozwiązał marsz z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. - Celem tego zgromadzenia nie było uczczenie pamięci poległych żołnierzy, a nawoływanie do nienawiści wobec ludności żydowskiej - uzasadniał sąd.
Organizatorami manifestacji byli nieformalny lider wrocławskich kibiców Roman Zieliński oraz kontrowersyjny były duchowny Jacek Międlar. Podczas pochodu skandowali m.in. "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "To my jesteśmy gospodarzami w tym mieście, my Polacy" czy "Żydowscy komuniści gorsi niż naziści".
Po dwóch ostrzeżeniach ze strony obserwatorów miejskich, zgromadzenie zostało rozwiązane. Gdy Roman Zieliński przez megafon ogłosił decyzję delegata miasta, uczestnicy marszu zaczęli skandować: "Wyp...”. Zieliński skierował sprawę na drogę prawną i zaskarżył decyzję władz miasta. Sąd przyznał jednak rację włodarzom Wrocławia.
- Decyzja miasta o rozwiązaniu marszu narodowców została wydana zgodnie z prawem i była w pełni zasadna. Nie ma znaczenia, czy przedstawiane przez uczestników marszu informacje były prawdziwe. Istotny jest kontekst i cel ich przedstawiania. Intonacja czy sposób przedstawienia informacji jednoznacznie wskazuje, że zamierzeniem organizatorów było wywołanie nienawiści wobec ludności żydowskiej - argumentował swój wyrok sędzia Zbigniew Woźniak.
"Warto być w życiu przyzwoitym. Naszym obowiązkiem jest reagowanie na zło. Cieszę się, że Sąd podzielił tezy zawarte w złożonym przeze mnie pozwie" - skomentował na Twitterze prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wszystko wskazuje na to, że sprawa nie znajdzie finału w sądzie okręgowym, bowiem wyrok nie jest prawomocny. Jacek Międlar zapowiada zażalenie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl