Wrocław. Pożar w strzelnicy. Znamy możliwą przyczynę tragedii
Dopiero w piątek rano eksperci mogli wejść do pomieszczeń spalonej strzelnicy w podziemiach Dworca Świebodzkiego we Wrocławiu. Policja i strażacy nie podają informacji na temat możliwej przyczyny pożaru. W sprawie strzelnicy pojawiły się pierwsze kontrowersje, związane z bezpieczeństwem tego obiektu.
15.11.2019 | aktual.: 15.11.2019 17:37
Trwa śledztwo mające wyjaśnić sprawę tragicznego pożaru strzelnicy ulokowanej w podziemiach dworca we Wrocławiu. Klienci strzelnicy skarżyli się na ciasnotę, zadymienie i niedziałającą czasami wentylację - wynika z opinii o strzelnicy zamieszczanych w internecie. Na takie zarzuty w komentarzach właściciel obiektu szybko reagował. Zapewniał, że awarie wentylacji są usuwane.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną tragicznego pożaru we Wrocławiu jest zapalnie się prochu, który w trakcie strzelań gromadzi się na podłodze, dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska. - To największe ryzyko strzelnic w budynkach. Po każdym strzale około 5 proc. prochu z naboju nie ulega spaleniu, tylko ląduje na przedpolu stanowisk strzeleckich. Przy intensywnym strzelaniu już po 2-3 tygodniach tego prochu jest tyle, że byle iskra może wywołać szybko rozprzestrzeniający się płomień - tłumaczy ekspert od budowy strzelnic.
Rozmówca był we wrocławskiej strzelnicy. - Zwróciłem uwagę na bardzo słabą wentylację, wygłuszenia zrobione z palnych materiałów oraz ciasne korytarze - dodaje.
Wrocław. Właściciel strzelnicy również jest poszkodowany
Właściciel strzelnicy to znany w środowisku strzeleckim instruktor. Wiadomo, że był on wśród osób, które po pożarze trafiły do szpitala. Nie udało nam się z nim skontaktować.
Strzelnica w podziemiach dworca jest jednym z najpopularniejszych takich obiektów w regionie. Ulokowana jest w centrum Wrocławia, dysponuje arsenałem około 60 sztuk broni palnej. Od wielu lat przyciągała nie tylko profesjonalistów, ale też amatorów strzelectwa. Najtańszy pakiet strzelania zapoznawczego z pistoletem, karabinkiem i strzelbą kosztował 100 zł. Popularność takich atrakcji rośnie.
Przypomnijmy, że poszkodowanych zostało 9 osób. Strażakom i ratownikom nie udało się uratować życia ok. 40-letniego mężczyzny, który zatruł się dymem i stracił przytomność.
- O przyczynie pożaru będziemy mogli wypowiedzieć się po zakończeniu policyjnego dochodzenia - powiedział Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
W piątek wrocławscy strażacy nie potrafili powiedzieć, czy strzelnica była ostatnio kontrolowana pod względem zabezpieczeń przeciwpożarowych. - Odpowiedzialność za stan obiektu spoczywa przede wszystkim na zarządcy obiektu. To nie jest tak, że strażacy mogą stale nadzorować tego typu miejsca - tłumaczy nam jeden ze strażaków.
Działalność strzelnic nie podlega osobnym regulacjom przepisów przeciwpożarowych. Jedynie w przypadku, gdy na miejscu znajduje się magazyn broni, obiekt dodatkowo kontroluje policja. Możliwe, że podobnie jak po tragicznym pożarze escape roomu w Koszalinie, dopiero teraz ruszy akcja kontroli obiektów.
Rośnie liczba i popularność strzelnic
Pożar w strzelnicy wybuchł w czwartek późnym popołudniem. Kilkanaście osób zdołało opuścić podziemia dworca Wrocław Świebodzki. W akcji gaśniczej brało udział 9 zastępów straży. Sama akcja należała do ryzykownych, ponieważ w objętej ogniem strzelnicy wybuchała amunicja.
Według danych serwisu Gdziestrzelać.eu w Polsce jest 440 strzelnic. Wciąż powstają nowe, bo rośnie zainteresowanie sportami strzeleckimi, wzrasta liczba członków organizacji proobronnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl