Wróblewski pierwszym wyborem, Staroń w odwodzie. Tak PiS forsuje nowego RPO
Wiele wskazuje na to, że potwierdzą się informacje Wirtualnej Polski z lipca ubiegłego roku: prawdopodobnym kandydatem PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich będzie poseł Bartłomiej Wróblewski. Ale z kuluarowych rozmów wynika, że sondowane jest jeszcze jedno nazwisko: niezależnej senator Lidii Staroń. Ona sama nie wyklucza jednak poparcia dla Wróblewskiego.
- Poprzemy kandydaturę, która zostanie z nami uzgodniona - zapowiada w rozmowie z WP wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, reprezentujący Koalicję Polską-PSL.
Przypomnijmy: najczęściej pojawiającym się na politycznej giełdzie nazwiskiem jest dziś poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. O jego potencjalnej kandydaturze na następcę Adama Bodnara Wirtualna Polska pisała na początku lipca ubiegłego roku.
Wróblewski miał zostać zaakceptowany przez koalicjantów PiS podczas poufnego spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy we wtorek wieczorem.
Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich. Libicki zamieszał w opozycji
Partia rządząca - co brzmi dziś nieprawdopodobnie - liczy w sprawie poparcia dla Wróblewskiego na część opozycji. Pierwszy polityk opozycji nieformalnie już poparł potencjalną kandydaturę posła PiS na RPO: to Jan Filip Libicki związany z PSL i Koalicją Polską.
- Nie zdziwię się, jeśli senator Jan Filip Libicki poprze kandydaturę posła Wróblewskiego. Mają wspólne spojrzenie choćby na trzecią przesłankę dotyczącą przerywania ciąży. Nie ścinamy głów za takie głosowania, nie ma u nas dyscypliny w tej sprawie. Ale czy to da panu Wróblewskiemu poparcie większości Senatu? Nie sądzę - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską wicemarszałek Sejmu z Koalicji Polskiej-PSL Piotr Zgorzelski. To właśnie on poinformował we wtorek, że termin zgłaszania nowych kandydatur na Rzecznika Praw Obywatelskiej mija 19 marca.
Wedle nieoficjalnych informacji - choć podpartych wypowiedzią szefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego - PiS zdecyduje się wystawić kandydaturę posła Bartłomieja Wróblewskiego. - To bardzo możliwe - przyznał w środę w Sejmie Terlecki.
Czy ta kandydatura może liczyć na poparcie choćby kilku senatorów niezwiązanych z PiS? Na razie zadeklarował się jeden: wspomniany Jan Filip Libicki. - Skłaniam się do poparcia posła Wróblewskiego. Myślę, że dla wszystkich, którzy mnie znają, nie jest to specjalne zaskoczenie. Pozdrawiam - poinformował polityk związany z Koalicją Polską-PSL.
Co na to ludowcy? Mniej dyplomatyczny od wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego jest lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Nie ma zgody PSL na to, aby stanowisko RPO objął czynny polityk obozu władzy. Nie gwarantuje on niezależności tego urzędu i nie będzie on stał po stronie obywateli w sporze z silnym, opresyjnym, aparatem rządu PiS - napisał o Bartłomieju Wróblewskim na Twitterze Kosiniak-Kamysz.
Głos w tej sprawie zabrał także marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Nie lubię martwić się tym, co dopiero będzie. Libicki napisał "skłaniam się" - skłaniam się a poprę to jest różnica - skomentował w rozmowie z dziennikarzami w Senacie polityk KO.
Jeden z senatorów mówi Wirtualnej Polsce: - Na Filipa Libickiego są naciski, by Wróblewskiego sobie odpuścił. I absolutnie nie popierał w tej sprawie PiS-u.
- Decyzja o wyborze rzecznika nie jest decyzją światopoglądową. Jest decyzją polityczną i tak będziemy tę dyskusję prowadzić w klubie - powiedział w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał prezes PSL: - Ja nigdy na senatorze Libickim się nie zawiodłem, on zawsze gra po dobrej stronie mocy, po zielonej stronie mocy.
Sam Libicki do czwartku nie zamierza komentować sprawy.
Nowy RPO. Kandydat KO w tym tygodniu
Kolejne partie opozycyjne wykluczają poparcie dla posła PiS. I nie podzielają pozytywnego zdania o Bartłomieju Wróblewskim wyrażanym przez senatora Libickiego. - Mam nadzieję, że przekonam Jana Filipa Libickiego [by nie popierać Wróblewskiego]. Podobnie było z innymi inicjatywami demokratycznej opozycji, wobec których senator Libicki miał wątpliwości, a później je poparł. Wszystko przed nami, będziemy rozmawiać - mówi wicemarszałek Senatu z ramienia Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka. Jak twierdzi, "kandydatura Wróblewskiego to policzek dla kobiet".
Koalicja Obywatelska będzie zaś namawiać całą opozycję do poparcia wspólnej kandydatury na RPO. - Chciałbym, by była to osoba o dobrym doświadczeniu prawniczym, otwarta, która rozumie, czym są prawa obywatelskie. Myślę, że w tym tygodniu będzie to wiadome - przyznaje szef PO Borys Budka.
W ostrzejszym tonie wobec Bartłomieja Wróblewskiego wypowiada się często sceptyczny wobec decyzji kierownictwa PO polityk tej partii, senator Bogdan Zdrojewski, uważany - podobnie jak Jan Filip Libicki - za konserwatystę. - Kandydatura pana Wróblewskiego na RPO jest albo swoistą prowokacją, albo jest to niepoważny kandydat na tę funkcję. Szansa na zaakceptowanie tej kandydatury w Senacie nie jest zerowa, a ujemna - przekonywał w środę Zdrojewski.
Bartłomiej Wróblewski, orędownik konserwatywnej agendy
Kadencja obecnego rzecznika - Adama Bodnara - zakończyła się 9 września 2020 r., jednak z powodu braku następcy Bodnar nadal sprawuje ten urząd.
Kandydatów na RPO można zgłaszać do Sejmu do końca przyszłego tygodnia. Proponowany ostatnio na tę funkcję wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk z PiS nie uzyskał akceptacji Senatu.
Ten stan rzeczy - ma nadzieję PiS - ma zmienić Bartłomiej Wróblewski. To doktor nauk prawnych specjalizujący się w prawie konstytucyjnym, poseł z Wielkopolski należący do ultrakonserwatywnej frakcji w PiS.
Polityk ten zasłynął m.in. w poprzedniej kadencji Sejmu jako autor wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności zapisu o tzw. przesłance eugenicznej przy aborcji. Wróblewski jest bowiem zwolennikiem zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Jego wniosek - złożony w 2017 r. - poparło ponad 100 posłów PiS, jednak Trybunał Konstytucyjny wniosek długo ignorował.
- Zdecydowana większość naszych posłów jest pro-life, choć prawdą jest, że różny jest poziom determinacji w tej sprawie - przyznał na początku 2020 roku sam zainteresowany. Jak stwierdził wtedy poseł Wróblewski: - Myślę, że część kierownictwa naszego ugrupowania uważa, że kluczem do zwycięstwa wyborczego jest zdobycie centrum sceny politycznej. Dlatego panuje obawa przed projektami ustaw o charakterze światopoglądowym, które nie będą budziły powszechnego entuzjazmu.
Kilka miesięcy po tych słowach TK - w porozumieniu z PiS - zaostrzył prawo aborcyjne. A poseł Wróblewski osiągnął swój cel.
Postulaty Wróblewskiego wygrały w PiS
Bartłomiej Wróblewski do PiS-u wstąpił w 2013 roku, dwa lata wcześniej z ramienia tej partii kandydował do Senatu.
"Od początku ważne były dla mnie dwie motywacje. Po pierwsze, poczucie odpowiedzialności za sprawy naszej chrześcijańskiej i narodowej tradycji, po drugie to, co Jarosław Kaczyński określił jako niezgodę na sytuację, że w Polsce jedni mogą wszystko, a drugim nie pozwala się na nic albo na bardzo niewiele" - tłumaczył w rozmowie z publicystą WP Marcinem Makowskim swój akces do PiS potencjalny kandydat tej partii na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Latem 2020 roku Wróblewski sugerował zmiany w agendzie swojego ugrupowania: "Czas płynie i bez wątpienia zmieniają się wyzwania. Naszą wizytówką i siłą jest dotrzymywanie obietnic wyborczych w sferze społecznej. Ale nie samym chlebem żyje człowiek. Moim zdaniem dziś musimy ożywić naszą agendę ideową, konserwatywną" - powiedział poseł PiS w wywiadzie dla "Do Rzeczy".
Niedługo po tym obóz władzy faktycznie przeszedł na pozycje silnie konserwatywne w sferze światopoglądowej. Skutkiem tego były masowe protesty kobiet na ulicach przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji.
W PiS podkreślają jednak, że atutem Bartłomieja Wróblewskiego ma być to, że cenią go nawet niektórzy politycy opozycji - za koncyliacyjność, szacunek do rywali, wyważony język i kompetencje. I to daje mu szanse przynajmniej na rozmowy z politycznymi konkurentami o jego ewentualnej kandydaturze.
Lidia Staroń w rezerwie?
Ale w kuluarach wciąż pojawia się jeszcze jedno nazwisko. Politycy i dziennikarze spekulują, że dobrą kandydatką na RPO, która mogłaby połączyć wszystkie siły polityczne, byłaby senator niezależna Lidia Staroń.
W 2015 r. Staroń wystąpiła z PO i pozostała politykiem bezpartyjnym. W Sejmie angażowała się w przygotowywanie rozwiązań prawnych dotyczących spółdzielni mieszkaniowych, a zwłaszcza przepisów dotyczących uwłaszczania spółdzielców. Pełniła m.in. funkcję wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego.
W wyborach parlamentarnych w 2015 r. uzyskała mandat senatora, startując z własnego komitetu "Lidia Staroń - Zawsze po stronie ludzi”. Ponownie została senatorem z Olsztyna w wyborach w 2019 r. - z fenomenalnym wynikiem ponad 100 tys. głosów - i została przewodniczącą Koła Senatorów Niezależnych.
Staroń od lat jest bardzo znaną społeczniczką. Współtworzyła Stowarzyszenie Obrony Spółdzielców, którego została prezesem. Organizowała ogólnopolskie akcje społeczne, m.in: "Cała Polska rozmawia z dziećmi", "Przestań pić, zacznij żyć", "Mamo, zbadaj się" i "Prawny GPS".
Była również przedstawicielką grupy posłów przed Trybunałem Konstytucyjnym, których wniosek doprowadził do stwierdzenia niezgodności z przepisami Konstytucji RP niektórych przepisów dotyczących spółdzielni mieszkaniowych i prawa spółdzielczego.
W jednym z wywiadów przed wyborami w 2019 roku Staroń zapewniała: "Moim hasłem jest: 'Zawsze po stronie ludzi'. Mam nadzieję, że będę robiła to, co dotychczas, czyli pracowała dla ludzi. Chcę rozwiązywać ich kłopoty, problemy. Zwróciłam uwagę na problem lichwy. W tej kadencji udało mi się sprawić, że komornicy nie są bezkarni, a spółdzielcy mają prawo do majątku. Trzeba jednak wiele rzeczy jeszcze zmienić oraz dokończyć. Obecnie w toku mam około 300 spraw (...). Chciałabym, żeby w Polsce było lepsze prawo, a przede wszystkim - chcę pomagać ludziom".
Ponadpartyjna kandydatura
O ewentualną kandydaturę Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich zapytaliśmy przedstawicieli opozycji oraz kluczowego polityka obozu władzy w Senacie. Nasi rozmówcy zgodnie doceniają działalność niezależnej senator, choć jeden z polityków opozycji stwierdził, że RPO powinien być całkowicie "apolityczny".
- Może dobrze by było, gdyby Rzecznik Praw Obywatelskich był wybierany w wyborach powszechnych, bo dlaczego nie? To obywatele powinni mieć decydujący głos, to oni powinni ufać RPO. Rzecznikiem powinien być w naszym przekonaniu społecznik, osoba zaangażowana w prawa obywatelskie - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Gdy zaznaczamy w rozmowie z politykiem PSL, że senator Lidia Staroń od wielu lat jest przede wszystkim zaangażowanym społecznikiem i osobą walczącą np. o prawa lokatorów, Zgorzelski potwierdza. - Tak, jest. Nawet w moim okręgu wyborczym (w Płocku - przyp. red.) zwracają się do mnie osoby, które proszą o kontakt z senator Staroń. Dlatego, że widziały w telewizji, jak pani senator walczy o prawa obywateli, choćby o ludzi niesłusznie eksmitowanych. Lidia Staroń jest osobą o dużym zaufaniu społecznym - podkreśla wicemarszałek Sejmu.
Ciepłe słowa pod adresem pani senator płyną także z PiS. Gdy jednak pytaliśmy o Lidię Staroń wicemarszałka Senatu Marka Pęka, ten zwrócił uwagę, że "przede wszystkim liczy na Staroń w Senacie". - Formalnie pani Lidia Staroń jest senatorem niezależnym, ale w większości spraw głosuje tak, jak Prawo i Sprawiedliwość. Dlatego, szczerze mówiąc, nie chciałbym "stracić" pani senator w izbie wyższej - powiedział nam polityk PiS.
Nie bez powodu: wybór Staroń na RPO oznaczałby konieczność przeprowadzenia przedterminowych wyborów w okręgu senackim w Olsztynie, w którym Staroń zdobyła mandat. A tam kandydat związany z PiS miałby marne szanse na zwycięstwo.
Jak dodaje Marek Pęk z PiS, liczy, że Lidia Staroń pomoże zbudować PiS-owi większość w Senacie (dziś większość w izbie wyższej ma PO, Lewica i PSL). Również w przypadku wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak słyszymy nieoficjalnie od polityków PiS, niewykluczone, że Staroń poprze w Senacie Wróblewskiego.
O te komentarze i spekulacje pojawiające się w politycznych kuluarach zapytaliśmy zarówno Lidię Staroń, jak i Bartłomieja Wróblewskiego. Do momentu publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.