Wraca sprawa sześciolatków. Projektem obywatelskim zajmą się dziś posłowie
Do sejmu wraca sprawa sześciolatków. Parlamentarzyści zajmą się dziś obywatelskim projektem "Rodzice chcą mieć wybór" pod którym podpisało się prawie 300 tysięcy obywateli.
04.03.2015 | aktual.: 04.03.2015 10:21
Inicjatorka akcji Karolina Elbanowska wyjaśnia, że tym razem chodzi o to, żeby to ojciec i matka decydowali o tym, kiedy ich dziecko ma rozpocząć naukę w szkole. Jak mówi, to rodzice wiedzą najlepiej, co jest dobre dla ich dziecka.
Inne postulaty to wpływ rodziców na program nauczania. Wspólnie z nauczycielami chcą też wybierać podręczniki dla swoich dzieci. Mowa też o przywróceniu zajęć dodatkowych w przedszkolach.
Zdaniem Karoliny Elbanowskiej odrzucenie obywatelskiego projektu ustawy może oznaczać katastrofę w szkole i to już od września tego roku. Do szkoły może pójść nawet 650 tysięcy dzieci, czyli dwa razy więcej niż w ostatnich latach. To może oznaczać przepełnione szkoły oraz lekcje prowadzone w systemie zmianowym, od 7.00 do 19.00.
Akcję powstrzymania reformy obniżającej wiek szkolny Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców prowadzi już od 7 lat. Dwukrotnie ich inicjatywy trafiały pod obrady wysokiej izby. Za pierwszym razem 350 tysięcy ludzi podpisało się pod inicjatywą ustawodawczą w sprawie całkowitego wycofania się z reformy obniżającej wiek szkolny. Potem był wniosek o referendum, aby to obywatele wypowiedzieli się na temat dzieci sześcioletnich w szkole. Tutaj już było milion podpisów. Obie inicjatywy zostały odrzucone przez większość sejmową.
W ostatnich tygodniach inicjatorzy akcji "Rodzice chcą mieć wybór" spotykali się z kandydatami na urząd prezydenta. Ich postulaty poparli Andrzej Duda, Adam Jarubas i Magdalena Ogórek. Pierwsze czytanie ustawy zaplanowane jest na 16.00.
"Tego już nie można zrealizować"
- Nie można zawrócić biegu rzeki. Propozycji zawartych w obywatelskim projekcie "rodzice chcą mieć wybór" - nie można już zrealizować - podkreślał w Poranku RDC Krzysztof Baszczyński - wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Zawracanie systemu zrobiłoby więcej szkody niż pożytku - uważa. Dodaje, że rodzic, który ma wątpliwości odnośnie wysłania sześciolatka do szkoły, może zgłosić się do poradni psychologiczno-pedagogicznej i ubiegać o odroczenie.
Obywatelski projekt zakłada, że to matka i ojciec decydowaliby o tym, kiedy ich dziecko rozpocznie naukę w szkole.
Baszczyński podkreśla, że są ważniejsze tematy do dyskusji. Jego zdaniem, sześciolatki są przygotowane do rozpoczęcia nauki w szkole. Szkoła jednak powinna zapewnić takie warunki, aby dziecko dobrze się w niej czuło. Świetlice, jadalnie, przyjazne klasy - to temat, nad którym powinniśmy dyskutować.