PolskaWraca sprawa Juszczyszyna. Sędzia zażądał przywrócenia go do pracy

Wraca sprawa Juszczyszyna. Sędzia zażądał przywrócenia go do pracy

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Olsztynie pojawił się sędzia Paweł Juszczyszyn. Wygłosił oświadczenie, w którym kolejny raz domagał się niezwłocznego przywrócenia go do orzekania.

Wraca sprawa Juszczyszyna. Sędzia zażądał przywrócenia go do pracy
Wraca sprawa Juszczyszyna. Sędzia zażądał przywrócenia go do pracy
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
oprac. Ewa Walas

Sędziego Pawła Juszczyszyna przywitali przed budynkiem obywatele z plakatami z wyrazami poparcia oraz kilkoro sędziów.

Zawieszony w prawie do orzekania Juszczyszyn wygłosił oświadczenie. Przypomniał, że dwa tygodnie temu Sąd Okręgowy w Olsztynie "wstrzymał skuteczność i wykonalność uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego", która zawieszała go w obowiązkach i obniżała mu wynagrodzenie.

Sędzia dodał, że prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki "jest związany postanowieniem SO, jak każdy reprezentant Skarbu Państwa". Uniemożliwianie mu powrotu do pracy - jak podkreślił Juszczyszyn - będzie dopuszczeniem się przez prezesa przestępstwa urzędniczego, dotyczącego niedopełnienia obowiązków.

Zobacz też: Łowcy pedofilów w akcji. Policjant o kluczowej sprawie

Nawacki powołuje się na Izbę Dyscyplinarną SN

Innego zdania jest prezes olsztyńskiego Sądu Rejonowego. Zapowiedział, że sprawa Juszczyszyna jest zależna od decyzji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

- Od początku podkreślam, że w sytuacji, kiedy ta decyzja ulegnie uchyleniu, czy jakakolwiek inna forma będzie zastosowana, to w takiej sytuacji oczywiście ja - wykonując orzeczenie ID SN - dopuszczę go do pracy. Jestem tylko wykonawcą - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.

Kolejna odsłona sądowej batalii

Poniedziałkowa konferencja jest kontynuacją głośnej sprawy Juszczyszyna.

Wcześniej, 19 kwietnia, zawieszony sędzia stawił się w swoim macierzystym sądzie, deklarując gotowość powrotu do orzekania i wygłaszając oświadczenie dla mediów. Powołał się wtedy na postanowienie Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który zadecydował o przywróceniu go do orzekania. Zapowiedział też, że będzie domagał się ukarania prezesa Nawackiego grzywną w maksymalnej wysokości 15 tys. . Przy okazji ostrzegł, że w razie potrzeby zostaną złożone kolejne wnioski, a łączna grzywna nałożona na Nawackiego może wynieść do miliona złotych.

- Tych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa urzędniczego wpłynęło multum. Oczywiście to są wszystko fałszywe oskarżenia, a za każde fałszywe oskarżenie w Polsce odpowiada się także karnie - stwierdził Nawacki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (203)