Wpływy z VAT już po listopadzie wyższe od planu
To dzięki rosnącemu popytowi konsumentów budżet państwa otrzyma w tym roku więcej dochodów, niż oczekiwał.
Po listopadzie wpływy z VAT wyniosły ok. 116,2 mld zł, czyli były wyższe niż roczny plan wynoszący 115,7 mld zł - wynika z szacunków „Rzeczpospolitej" na podstawie danych resortu finansów.
W porównaniu z końcem listopada 2013 r. wpływy z VAT są o 10,8 proc. wyższe. Skąd takie dobre wykonanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę bardzo niski wzrost, a w ostatnich miesiącach nawet spadek cen towarów konsumpcyjnych? - Dla VAT najistotniejsza jest struktura wzrostu gospodarczego - wyjaśnia Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. - W 2013 i 2012 r. siłą napędową był eksport netto, a popyt krajowy praktycznie stał w miejscu. Taka sytuacja dla budżetu jest bardzo niekorzystna. W tym roku tendencje się odwróciły. Motorem wzrostu PKB jest konsumpcja, głównie gospodarstw domowych, i import, co nakręca VAT - dodaje Wojciechowski. W 2013 r. cały popyt krajowy wzrósł raptem o 0,2 proc., w trzech kwartałach tego roku - już o 4,7 proc.
- Do tego trzeba dodać trochę kurczącą się szarą strefę, starania Ministerstwa Finansów związane z walką z wyłudzeniami VAT czy zmiany w przepisach podatkowych - zauważa Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. Te starania to np. wprowadzenie w zeszłym roku obostrzeń w handlu wyrobami stalowymi czy paliwami płynnymi.
- Ale nawet po oczyszczeniu wpływów z VAT z takich jednorazowych efektów jest on o ok. 5 proc. wyższy niż rok wcześniej. Rośnie mniej więcej zgodnie z dynamiką popytu krajowego, co pokazuje jego siłę - dodaje Kalisz.
Według ekonomistów także w IV kwartale tego roku konsumpcja i import nie powinny rosnąć w dotychczasowym tempie. A to może oznaczać, że na VAT budżet zyska o 10 mld zł więcej, niż zapisano w ustawie budżetowej.
Co więcej, tylko dzięki tej nadwyżce dochody całego budżetu mogą być o ok. 6-8 mld zł wyższe od planu. W pozostałych kategoriach sytuacja wygląda bowiem słabo albo przeciętnie. Dochodów z PIT i akcyzy najprawdopodobniej nie uda się zrealizować w założonej wysokości, podobnie jak dochodów niepodatkowych.
Na szczęście spore oszczędności widać po stronie wydatków. Po listopadzie zrealizowano je tylko w 87,6 proc. Są też niższe o 3,2 proc. niż rok wcześniej, choć w ustawie założono ich wzrost o 1,2 proc. Na koniec roku mogą być o ok. 10-12 mld zł niższe od zaprojektowanych. Państwo oszczędza na różnego rodzaju wydatkach bieżących, nie wszystkie też inwestycje udaje się realizować. - Ale mniejsze są też koszty obsługi długu dzięki rekordowo niskiej rentowności obligacji skarbowych i niższym składkom do OFE. Warto przypomnieć, że budżet państwa przygotowano przy założeniu, że co drugi Polak zostanie w OFE; okazało się, że został co czwarty - mówi Wojciechowski.
W sumie dzięki wyższym dochodom i niższym od planowanych wydatkom także niedobór w kasie państwa jest stosunkowo niski. Po listopadzie deficyt sięgnął 24,8 mld zł, a więc tylko 52 proc. z założonych na ten rok 47,5 mld zł. - Do końca roku pewnie trochę się zwiększy, ale i tak nie powinien przekroczyć 30 mld zł - szacuje Piotr Kalisz.
- Przy obecnym wzroście gospodarczym rząd powinien dążyć do zerowego deficytu, a nawet nadwyżki. Mam nadzieję, że zobaczymy taki wynik w przyszłym roku - podkreśla Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Na razie w projekcie budżetu na 2015 r. limit deficytu ustalono na 46 mld zł.