"Wpływanie na tworzenie listy leków refundowanych mało prawdopodobne"
Za mało prawdopodobną uznaje wiceprokurator generalny Jerzy Engelking uzyskaną w śledztwie informację o możliwości wpływania na tworzenie listy leków refundowanych. Według niego, informacja taka nie została w żaden sposób potwierdzona, ale będzie jeszcze weryfikowana.
10.04.2007 15:20
Zgromadzony do chwili obecnej materiał dowodowy w żaden sposób nie wskazuje, aby działań takich mieli się dopuszczać wymienieni w przekazach medialnych "wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Zdrowia" - mówił Engelking.
Tygodnik "Wprost" donosi o aferze w służbie zdrowia, w której zarzuty może usłyszeć nawet 300 osób. Engelking poinformował, że od listopada 2006 r. radomska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo ws. korumpowania środowiska medycznego wśród przedstawicieli firm farmaceutycznych. Zarzuty natury korupcyjnej postawiono 26 osobom (nie ujawniono, komu). 9 z nich jest aresztowanych.
W ramach tego śledztwa prokuratorzy wyodrębnili kilkanaście wątków. Za najważniejszy uznano właśnie korumpowanie środowiska medycznego przez przedstawicieli jednej z firm farmaceutycznych. Jest on konsekwentnie realizowany - zadeklarował Engelking.
Według Engelkinga, w związku z tym, że dotąd nie potwierdzono informacji o udziale wysokich rangą urzędników Ministerstwa Zdrowia w procederze, "nie było uzasadnionym informowanie, do dnia dzisiejszego, ministra zdrowia o niepotwierdzonych podejrzeniach takiego przestępczego działania".
Samo śledztwo Engelking uznaje za rozwojowe. Jego dobro uniemożliwia, w chwili obecnej, przekazanie bardziej szczegółowych informacji - dodał.