PolskaWpłynęły kaucje za Pęczaka, Marka D. i jego asystenta

Wpłynęły kaucje za Pęczaka, Marka D. i jego asystenta

Na konta depozytowe Sądu Apelacyjnego w Katowicach wpłynęły poręczenia majątkowe, wpłacone w imieniu podejrzanych o korupcję byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, znanego lobbysty Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. Poinformował o tym PAP rzecznik sądu Waldemar Szmidt.

12.12.2006 | aktual.: 12.12.2006 14:04

W ubiegłym tygodniu sąd uwzględnił co prawda wniosek prokuratury i przedłużył podejrzanym okres tymczasowego aresztowania do 11 lutego przyszłego roku, ale zarazem zdecydował, że ten środek zapobiegawczy zostanie uchylony po wpłaceniu do 20 grudnia kaucji - w imieniu Marka D. w wysokości 1 mln zł, Pęczaka - 400 tys. zł, Krzysztofa P. - 300 tys. zł.

Opóźnione zakończenie śledztwa

Nie jest jednak przesądzone, czy po wpłaceniu tych kwot podejrzani wyjdą z aresztu, prokuratura złożyła bowiem zażalenie na postanowienie sądu. W poniedziałek na jej wniosek sąd wstrzymał wykonanie swojej wcześniejszej decyzji do czasu rozpatrzenia zażalenia. Ponadto Marek D. jest aresztowany w związku z innym śledztwem. Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie się posiedzenie. Zażalenie rozpatrzy inny, trzyosobowy skład sądu.

Wydając w ubiegłym tygodniu postanowienie, sąd uznał, że stosowanie tymczasowego aresztowania nie jest jedynym środkiem zapobiegawczym, który pozwoli zabezpieczyć prawidłowy tok sprawy w sytuacji, gdy postępowanie przygotowawcze zmierza już do końca. Sąd miał na uwadze także długi okres aresztowania podejrzanych.

Zakończenie śledztwa w tej sprawie prokuratura zapowiadała już we wrześniu. Jak mówił w ubiegłym tygodniu rzecznik prokuratury, skierowanie do sądu aktu oskarżenia opóźniają wnioski obrony.

Wcześniej prokuratorzy musieli czekać na materiały, o które wystąpili na początku roku do Szwajcarów. Prokuratura zwracała się do tamtejszych organów m.in. z pytaniami dotyczącymi wpłat na konta w bankach w Szwajcarii. Miały trafiać tam pieniądze z łapówek, m.in. za informacje o szczegółach prywatyzacji polskich firm.

Wyodrębniono samodzielne wątki

W ubiegłym roku łódzka prokuratura przedstawiła Markowi D. i Krzysztofowi P. zarzuty, m.in. wręczenia korzyści majątkowej i osobistej byłemu posłowi Andrzejowi Pęczakowi. Poseł SLD miał przyjąć od nich ponad 820 tys. zł łapówki, korzystał też z luksusowego mercedesa. Według prokuratury, w zamian za to Pęczak miał przekazywać lobbyście i jego asystentowi informacje m.in. o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej.

Prokuratura zarzuca też Markowi D. pranie brudnych pieniędzy. Kolejny zarzut dotyczy złożenia przez D. obietnicy wręczenia korzyści majątkowych funkcjonariuszom państwowym na kwotę 20 mln dolarów. Lobbyście grozi kara do 12 lat więzienia, jego asystentowi - do 10 lat.

O przekazaniu trzech spraw związanych z działalnością Marka D. do Katowic zdecydowała w grudniu ubiegłego roku Prokuratura Krajowa. Inne dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej i grupy G-8.

Z przekazanych do Katowic spraw wyodrębniono samodzielne wątki, co spowodowało, że obecnie w katowickiej prokuraturze równolegle toczy się kilka postępowań, w których pojawia się nazwisko Marka D. Jednym z wyodrębnionych wątków jest sprawa darczyńców Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanty Kwaśniewskiej, również będąca przedmiotem postępowania.

Z Markiem D. łączą się też niektóre wątki śledztwa, którego celem jest sprawdzenie, czy mogło dojść do przestępstwa przy ułaskawianiu w 1999 r. Petera Vogla, skazanego w latach 70. na 25 lat więzienia za zamordowanie w celach rabunkowych 75-letniej kobiety.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)