Wpadka młodzieżówki Lewicy. Są wyjaśnienia
Wpis wychwalający PRL-owskiego dygnitarza Bolesława Bieruta znalazł się na profilu Federacji Młodych Socjaldemokratów w mediach społecznościowych. Po fali krytyki post usunięto. Sprawę skomentował szef młodzieżówki Nowej Lewicy.
Wpis na facebookowym profilu Federacji Młodych Socjaldemokratów opublikowano w sobotę, czyli 75 lat od ogłoszenia Bolesława Bieruta prezydentem Polski - informuje interia.pl. Do postu załączono grafikę z wizerunkiem komunistycznego aparatczyka i cytat z jego wypowiedzią.
Autor postu stwierdził, że Bierut "był jedyną osobą, której przywództwo mogło podołać odbudowie Polski po zniszczeniach doznanych w wyniku II wojny światowej". Napisał też o "niebywałym postępie", jaki miał być udziałem Bieruta.
Zaznaczono co prawda, że Bierut to postać kontrowersyjna, ale "są kwestie, w których powinno brać się go za wzór".
Zobacz też: PiS znów nie ma z kim przegrać? "Tusk w trudnej sytuacji"
Wpis wywołał falę krytycznych opinii i został ostatecznie usunięty z profilu FMS. Zarchiwizował go jednak m.in. Konrad Grussy, asystent społeczny posłanki KO Kamili Gasiuk-Pihowicz.
"Młodzieżówka SLD świętująca rocznicę narzuconego Polsce wyboru Bolesława Bieruta na prezydenta. Z dedykacją dla około 50 tysięcy ofiar stalinizmu w Polsce?" - zapytał na Twitterze Grussy.
Bierut na profilu młodzieżówki Nowej Lewicy. Są wyjaśnienia
Tymczasem Artur Jaskulski, przewodniczący Federacji Młodych Socjaldemokratów i jednocześnie członek Rady Krajowej Nowej Lewicy, powiedział Interii, że wpis dotyczący Bieruta "został wrzucony bez zgody osoby odpowiedzialnej za zespół social media".
- Jako FMS, organizacja socjaldemokratyczna, nie akceptujemy i nie popieramy polityki prowadzonej przez Bolesława Bieruta - powiedział Jaskulski Interii.
Przeczytaj też: