Wpadka Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Wyborca wytknął jej nieścisłość
Podczas spotkania z mieszkańcami jeden z wyborców zarzucił Małgorzacie Kidawie-Błońskiej (KO), że raz popierała program 500+, a innym razem nie. Polityk Platformy stwierdziła, że nie jest to prawdą. Ze strony Sejmu wynika, że jednak tak właśnie było.
Zdarzenie miało miejsce w tym tygodniu podczas wizyty Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Kutnie w województwie łódzkim. Jeden z mężczyzn obecnych na sali stwierdził, że polityk manipulowała tematem koronawirusa twierdząc, że rząd ukrywał informacje w tej sprawie. - Okazało się to nieprawdą – stwierdził wyborca. – No i koronawirus jest - odpowiedziała mu Kidawa-Błońska.
Wyborca twierdził też, że wicemarszałek raz popierała program 500+, a innym razem nie. - Jeżeli to miał być program prorodzinny, jeśli ludzi ma się zapędzać do posiadania dziecka, to niech to będzie na pierwsze dziecko - tłumaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska i dodała: "I chciałabym, aby pan to sprawdził. Głosowałam za 500+. Staraliśmy się o poprawkę, żeby było 500+ na pierwsze dziecko i jest to 500+ na pierwsze dziecko".
Z informacji opublikowanych na stronie Sejmu (głosowania nr 29 na 11. posiedzeniu Sejmu dnia 11 lutego 2016 r.) wynika jednak, że to wyborca miał rację.
Gdy rok po objęciu władzy PiS wprowadzało autorski program "Rodzina 500+", Platforma Obywatelska nie poparła tego projektu. "Za" było tylko dwóch posłów PO, trzech zagłosowało "przeciw", a 127 wstrzymało się od głosu. To w tej ostatniej grupie była Małgorzata Kidawa-Błońska.
Źródło: Do Rzeczy, TVPInfo