Wpadka Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Pomyliła Unię Europejską z Radą Europy
- Jak wizyta Komisji Weneckiej może być nielegalna? To jest ciało unijne, a my jesteśmy członkiem UE - przyznała w wywiadzie Małgorzata Kidawa-Błońska. Problem w tym, że wicemarszałek Sejmu pomyliła organizacje międzynarodowe, do których należy Polska.
Komisja Wenecka to skrótowa nazwa Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo. Jest to organ doradczy Rady Europy (a nie Unii Europejskiej) do spraw prawa konstytucyjnego, powołany w 1990 roku. W czwartek gremium wydało "druzgocącą" opinię ws. ustawy dyscyplinującej sędziów i zaapelowała do rządzących o odrzucenie nowelizacji w całości.
- Jeśli od paru lat politycy z PiS słyszą, że to prawo nie jest zgodne z prawem europejskim, że łamią trójpodział władzy, to powinni się zastanowić i zmienić prawo, żeby Polacy mogli łatwiej z sądów skorzystać. Politycy z PiS chcą mieć władztwo nad wyrokami - mówiła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
Do wpadki wicemarszałek Sejmu odniósł się rzecznik prezydenta. "Uprzejmie przesyłam link do zapoznania się z tym czym dokładnie jest komisja wenecka, szczególnie polecam fragment "Komisja Wenecka jest organem Rady Europy i nie należy jej mylić z instytucjami Unii Europejskiej". Nie trzeba dziękować" - napisał na Twitterze Błażej Spychalski.
Wicemarszałek Sejmu była pytana także o nadchodzącą kampanię prezydencką. - Mam wiarę w siebie i wiem, dlaczego chce zostać prezydentem. Kampania idzie takim tempem, jaki bym chciała - wyznała polityk PO.
- Przez 2 tygodnie przejechałam 7 tys. kilometrów, byłam we wszystkich regionach Polski. Spotykam się z ludźmi. Byłam w Gdańsku, Białymstoku, ciągle gdzieś jestem - dodała Kidawa-Błońska.
Na sugestię prowadzącej, że prezydent Andrzej Duda przejechał wszystkie powiaty w Polsce, a obecnie zaczął objazd od nowa, Kidawa stwierdziła, że nie liczy się "samo jeżdżenie". - Trzeba też umieć rozmawiać z Polakami. Oni chcą czuć szacunek, mają poczucie bezradności wobec systemu zdrowia, chcą czuć się bezpiecznie, Gdyby prezydent szanował Polaków, to przestrzegałby Konstytucji i słuchał Polaków, a nie robił sobie selfie - przyznała kandydatka PO.
Małgorzata Kidawa-Błońska zarzuciła Andrzejowi Dudzie brak autonomii. - Do tej pory podpisywał wszystkie ustawy PiS, które dostawał z Sejmu. Chciałabym, żeby w przyszłości prezydent zachowywał się samodzielnie - przyznała w wywiadzie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24