Wpadka Andrzeja Dudy. Radosław Sikorski: "jestem rozbawiony, ale prezydent się nie skompromitował"
- Prezydent powinien się zorientować, że coś jest nie tak - uznał Radosław Sikorski. Zdaniem europosła incydent z pranksterami i Andrzejem Dudą wykazał, że polityk ma coraz lepszy angielski, ale jego kadry kuleją.
16.07.2020 | aktual.: 30.03.2022 13:50
- Ja miałem profesjonalny sztab. Kiedyś dyplomaci byli mianowani za kompetencję, a nie lojalność partyjną, znali języki (…) zauważyliby, że to akcent rosyjski, a nie portugalski - powiedział w rozmowie z Polsat News Radosław Sikorski.
Europoseł komentował ujawnienie incydentu z Andrzejem Dudą. Prezydent odebrał telefon od Rosjan podszywających się pod zagranicznego dyplomatę. - Nie bardzo widzę, co służby mają do tego. Gdyby prezydent odebrał telefon w Pałacu, łatwiej byłoby odsłuchiwać tę rozmowę równolegle i ktoś trzeźwy by się zorientował - dodał Sikorski.
Jego zdaniem "prezydent powinien się zorientować", że coś jest nie tak, zwłaszcza w momencie, gdy w rozmowie padło nazwisko Rafała Trzaskowskiego. - Jestem rozbawiony, prezydent się trochę ośmieszył, ale nie skompromitował, nie dał się wciągnąć w prowokację - powiedział.
Andrzej Duda i pranksterzy. "Jego angielski jest lepszy"
Uznał jednak, że była to rozmowa "na poziomie San Escobar, a nie dużego NATO-wskiego kraju". - Natomiast muszę pochwalić, że od czasów występów na Davos jego angielski jest ciągle gimnazjalny, ale lepszy - przyznał.
Europoseł skomentował również wyniki głosowania na prezydenta. Podkreślił, że wybory "nie były demokratyczne od samego początku". - Czy to jeśli chodzi o dostęp do mediów publicznych, czy zasobów państwa - wyjaśnił
Jego zdaniem w DPS-ach, gdzie 100 proc. Osób głosowało na Andrzeja Dudę, "ktoś tym staruszkom wypełniał karty". - Ja bym do Końskich pojechał. To była stracona szansa - uznał.
Źródło: Polsat News
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.