"WP rozmowa". Borys Budka u Pawła Lisickiego: PiS widzi problem obsadzenia prezesa TK
- Problem, który widzi PiS w TK, to polityczny problem obsadzenia stanowiska prezesa TK. Dokładnie o to chodzi. Do tej pory Zgromadzenie Ogólne sędziów na zamkniętym posiedzeniu wybierało dwóch kandydatów, którzy byli przedstawiani prezydentowi. PiS w jednej ustawie próbuje zagwarantować, by obrady prowadził najmłodszy stażem sędzia i by TK kierowała osoba stricte wskazana przez nich, pani sędzia Przyłębska - mówił w "WP rozmowie" Borys Budka (PO).
Budka odniósł się również do mijającego w czwartek terminu odpowiedzi polskiego rządu na zalecenia Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Oznajmił, że nie spodziewa się w niej czegoś, co zakończy konflikt.
- Po raz kolejny będzie to próba wprowadzenia w błąd naszych partnerów w UE. Tak jak to się dzieje od roku. Obecna większość chce prawa, które w jakiś sposób naprawi to, co zepsuli - ocenił Budka. Jako przykład podał nową ustawę PiS o TK. Jej projekt został w środę zamieszczony na stronach Sejmu.
- Ona (ustawa - przyp. red.) wycofuje złe rozwiązania, przy których opierało się do tej pory PiS - kwestie kolejkowania, większości kwalifikowanej w głosowaniach. Od roku mówiliśmy, że jest to niezgodne z konstytucją. Ale przy okazji PiS otwiera nowe rozwiązania niekonstytucyjne. Jeden przykład. Sędziowie są wybierani na 9-letnią kadencję - tak stanowi konstytucja. PiS proponuje, żeby lekarz-orzecznik ZUS decydował de facto czy po ukończeniu 70 roku życia sędzia TK mógł orzekać czy nie. Przepis rażąco sprzeczny z konstytucją - tłumaczył Budka.
Projekt PiS wprowadza m.in. zasadę, że kadencja prezesa TK trwa sześć lat; dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji.
Kadencja obecnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia br.