Wolność religii zagrożona na Białorusi
Białoruski parlament przyjął w czwartek kontrowersyjną ustawę o religii, która w preambule przyznaje dominującą rolę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i wyraźnie ogranicza działalność wspólnot religijnych.
Ustawa, która - jak ostrzegają niezależne media - może podzielić wiernych, wprowadza ilościowe kryterium dla wspólnot religijnych. Zezwolenie na odprawianie obrzędów religijnych otrzymają tylko wspólnoty mające więcej niż 20 pełnoletnich członków, co np. uderzy we wspólnoty żydowskie, w których zbiera się po 10 osób.
Ponadto organizacja religijna nie będzie mogła zostać oficjalnie zarejestrowana, jeśli od co najmniej 20 lat nie działa na terytorium Białorusi 10 jej wspólnot. Tym samym nie mają na Białorusi przyszłości np. wyznawcy Kriszny czy mormoni. Parlament przełożył w środę głosowanie nad ustawą na sesję jesienną. W czwartek rano jednak prezydium parlamentu zebrało wystarczającą liczbę podpisów, by od razu przystąpić do głosowania. Za ustawą opowiedziało się w drugim i ostatnim czytaniu 85 posłów, przeciwnych było dwóch.
Zdaniem ekspertów z organizacji praw człowieka, ustawa ma na celu utrzymanie czołowej pozycji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Według oficjalnych statystyk, liczba wspólnot prawosławnych w ostatnich czterech latach spadła z 52 do 44% ogólnej liczby wspólnot religijnych.
Tymczasem liczba wspólnot protestanckich wzrosła z 29 do 36%, a katolickich pozostaje na poziomie 15,5%. Ogółem na Białorusi działa 2,5 tys. organizacji religijnych, skupiających pięć milionów wiernych. Jak twierdzą władze, 80% tej liczby stanowią prawosławni.(miz)