"Wolę pościć niż zjeść kolację z liderami lewicy"
Premier Włoch Silvio Berlusconi powiedział w
telewizji, że wolałby pościć niż zjeść kolację z liderami włoskiej
lewicy. Szef rządu kontynuuje serię wywiadów w kolejnych stacjach
telewizyjnych i radiowych.
Berlusconi zapytany w porannym programie własnej stacji telewizyjnej Canale 5, czy zasiadłby do kolacji z przywódcą bloku centrolewicowej opozycji, byłym przewodniczącym Komisji Europejskiej Romano Prodim i liderem partii Demokratycznej Lewicy Piero Fassino, odparł: Wolę pościć. Lubię weselszych biesiadników, nie takich smutnych, jak oni.
W środę wieczorem, w kolejnym w ostatnich dniach wywiadzie telewizyjnym, tym razem dla informacyjnej stacji Sky Tg24, premier i zarazem magnat medialny wyznał nieoczekiwanie, że nienawidzi występować w telewizji, ale musi to robić, by informować rodaków o pracach rządu.
Tego samego dnia był także gościem komercyjnej stacji radiowej, w której powiedział: Mówią, że jestem karłem, nie widzą, że mam 171 cm wzrostu. Ale chciałbym wyglądać, jak Cary Grant i Gary Cooper.
Tymczasem opozycja, a wraz z nią lewicowa prasa, protestuje przeciwko niemal codziennym od początku stycznia występom Silvio Berlusconiego w radiu i telewizji. Premierowi zarzuca się, że naruszając zasady równego dostępu do mediów prowadzi kampanię przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi.
Sylwia Wysocka