Wojsko USA przyznaje się do brutalnych metod przesłuchań
Oficer wywiadu nadzorujący przesłuchania
zatrzymanych w osławionym więzieniu Abu Ghraib w Iraku pułkownik
Thomas M.Pappas przyznał, że wbrew przepisom zaaprobował użycie
przy przesłuchaniach psów, które terroryzowały więźniów.
Pappas zeznawał jako świadek w procesie sierżanta Michaela J.Smitha, który przesłuchiwał więźnia. Został wezwany przez jego adwokatów. Zeznania pułkownika miały potwierdzić, że władze więzienia zleciły użycie psów, nie tłumacząc żołnierzom, jak mają one być wykorzystane.
Pappas tłumaczył, iż nie wiedział, że psy w czasie przesłuchań nie były w kagańcach. Został ukarany za błąd grzywną 8000 dolarów i pozbawieniem dowództwa. Na procesie - w sądzie wojskowym w bazie Fort Meade w stanie Maryland - zeznawał jednak chroniony immunitetem, aby nie postawiono mu dalszych zarzutów.
Użycie psów podczas przesłuchań było tylko jednym z przykładów znęcania się nad więźniami w Abu Ghraib. Jak ujawniono na wiosnę 2004 r., byli oni systematycznie poniżani - rozbierano ich do naga i zmuszano do symulowania aktów homoseksualnych. Strażnicy-żołnierze żandarmerii wojskowej fotografowali się na tle piramid z nagich więźniów. Kilku żołnierzom z Abu Ghraib wytoczono proces i skazano ich na kary więzienia. Wojsko zapowiedziało zamknięcie więzienia.
Tymczasem prawnicy reprezentujący Pentagon przyznali w środę w Kongresie, że metody przesłuchań stosowane w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie, gdzie przetrzymuje się podejrzanych o terroryzm, nie były zgodne z wytycznymi w regulaminach wojskowych.
Zmuszano tam więźniów m.in. do noszenia biustonoszy i damskiej bielizny na głowie, nazywano ich homoseksualistami i kazano stać nago w obecności żołnierzy-kobiet. Dowództwo zdawało sobie sprawę, że muzułmanie są szczególnie wrażliwi na poniżanie przez łamanie tabu dotyczących seksu i nagości.
Tomasz Zalewski