Wojska włoskie zostaną w Iraku
Wojska włoskie pozostaną w Iraku - zdecydowała
Izba Deputowanych w Rzymie.
27.10.2004 | aktual.: 28.10.2004 06:49
Niższa izba parlamentu odrzuciła w głosowaniu wniosek o wycofanie kontyngentu, złożony przez opozycyjny lewicowy Wielki Sojusz Demokratyczny. Minister spraw zagranicznych Franco Frattini argumentował podczas debaty parlamentarnej, że Irakowi trzeba zapewnić demokrację i wolność.
Burzliwa dyskusja zakończyła się przyjęciem w głosowaniu wniosku koalicji rządowej o kontynuowanie misji włoskiego kontyngentu w Iraku.
Według koalicyjnego bloku Dom Wolności, siły włoskie muszą tam pozostać, bo ich absolutnym obowiązkiem, jak mówiono, jest stanie na straży porządku publicznego oraz umożliwienie prowadzenia akcji pomocy humanitarnej.
Decyzji o pozostawieniu żołnierzy w Iraku bronił minister Frattini. Musimy stworzyć Irakowi perspektywę demokracji - oświadczył w wystąpieniu w Izbie Deputowanych. Szef dyplomacji wyraził nadzieję na sukces konferencji w sprawie Iraku, która ma się odbyć w Kairze. Jego zdaniem opozycja myli się, żądając wycofania wojsk, bo - jak dodał - patrzy w przeszłość, a nie w przyszłość.
W głosowaniu odrzucono wniosek Wielkiego Sojuszu Demokratycznego, czyli sił lewicy, zjednoczonych przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego, w którym zażądano wycofania wojsk włoskich z Iraku i zastąpienia ich siłami międzynarodowymi pod dowództwem ONZ.
Lewicowi deputowani apelowali do rządu Silvio Berlusconiego, by przyznał, że wojna w Iraku była błędem i bezprawiem. Zakończyć natychmiast okupację Iraku! - nawoływali Zieloni.
Włoski kontyngent liczy około trzech tysięcy żołnierzy i karabinierów. Być może zostanie jednak zmniejszony po przyszłorocznych wyborach w Iraku. Zapowiedział to przed dziesięcioma dniami włoski obrony Antonio Martino, podkreślając, że o redukcję sił poprosi już wkrótce tymczasowy iracki rząd, który pragnie wziąć losy kraju w swoje ręce.
Sylwia Wysocka