"Wojny nie będzie". Eksperci wskazują jednak na zagrożenie dla PiS

Wojny nie będzie - przekonują w rozmowie z Wirtualną Polską analitycy polityki. Jak wskazują, PiS zyskuje na nieustającej atmosferze konfliktu i zagrożenia ze strony Rosji, a jednocześnie nie musi się martwić o uderzenie gospodarcze w związku z potencjalnym atakiem zbrojnym Putina na Ukrainę. Wszystkie scenariusze są jednak możliwe, choć wciąż ten najczarniejszy jest najmniej prawdopodobny.

Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak przedstawiają ustawę o obronie ojczyzny, październik 2021Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak przedstawiają ustawę o obronie ojczyzny, październik 2021
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Michał Wróblewski

- Z wielkiej chmury będzie mały deszcz, albo w ogóle tego deszczu nie będzie. Rosjanie wysyłają sygnały, które mówią: "zobaczcie, propaganda wojenna Zachodu przegrała", widzimy wycofywanie jednostek rosyjskich z pogranicza z Ukrainą. Ten scenariusz gospodarczo dla Polski jest dobry, ale politycznie dla PiS już niekoniecznie - mówi Wirtualnej Polsce prof. Antoni Dudek z UKSW.

Dlaczego? - Ponieważ nie będzie zjawiska podobnego jak w przypadku kryzysu przy granicy z Białorusią: czyli konsolidacji społecznej wobec władzy, na czym PiS skorzystało w ubiegłym roku - tłumaczy ekspert.

Prof. Dudek dodaje, że wciąż możliwy jest scenariusz tzw. ograniczonej wojny. - Akcja zbrojna Ukrainy na terenie spornym, czyli na terenach republik Ługańskiej i Donieckiej, mogłaby wywołać reakcję Rosji. To byłby jednak konflikt lokalny, o ograniczonych konsekwencjach ekonomicznych z punktu widzenia Polski - wyjaśnia politolog.

Przyznaje, że politycznie dla PiS taki scenariusz nie byłby zły: - Prorządowe media przedstawiałyby ten konflikt jako konflikt wręcz apokaliptyczny, znów doszłoby do pewnej konsolidacji wokół władzy - podobnie, jak było to podczas kryzysu przy granicy z Białorusią - mówi ekspert.

Po drugie - jak wskazuje nasz rozmówca - do Polski mogłaby dotrzeć grupa migrantów ekonomicznych z Ukrainy. A Polska potrzebuje rąk do pracy - przekonuje prof. Dudek.

Przypomnijmy: Rada Najwyższa Ukrainy wezwała społeczność międzynarodową do potwierdzenia integralności terytorialnej i nienaruszalności ukraińskich granic oraz do nieuznawania decyzji Rosji dotyczących statusu separatystycznych regionów. Niemal w tym samym czasie rosyjska Duma zaapelowała do Władimira Putina o uznanie niepodległości zajętych siłą terenów na wschodzie Ukrainy, gdzie prorosyjscy separatyści utworzyli marionetkowe republiki.

Antoni Dudek w rozmowie z WP przyznaje, że scenariusz ostrej eskalacji militarnej - o którym grzmiał pod koniec ubiegłego tygodnia Waszyngton -  jest dziś najmniej prawdopodobny. - Putin zdaje sobie sprawę, że okupacja Ukrainy przy mocno antyrosyjskim nastawieniu większości Ukraińców byłaby powtórką z Afganistanu dla Związku Sowieckiego. Putin miał jeszcze złudzenia w 2014 roku, ale dziś sytuacja jest inna - tłumaczy politolog z UKSW.

Prof. Dudek przyznaje, że gdyby ten najgorszy scenariusz się zrealizował - a w Polskę uderzyłoby gospodarcze tsunami - to "PiS wszystko zrzuci na wojnę". - Władza miałaby tu rację, bo jeśli Zachód nałożyłby maksymalne sankcje na Rosję, to ceny nośników energii poszłyby bardzo mocno w górę. Ale ja w radykalny scenariusz nie wierzę - mówi politolog.

Podobnie uważa prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Nie ma realnej groźby konfliktu zbrojnego - uważa politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Rosja kilkanaście lat zabiegała o budowę gazociągu Nord Stream 2. Największe dochody czerpie ze sprzedaży surowców do Europy Zachodniej. I po tym wszystkim Rosja miałaby to wszystko zniszczyć, tylko dlatego, żeby zająć zdepopulowane ziemie ukraińskie? - pyta retorycznie ekspert.

Nasz rozmówca dodaje, że w obecnej sytuacji korzystać może obóz rządzący, ponieważ "mamy do czynienia ze społecznym przeświadczeniem o istnieniu zagrożenia". - Taka sytuacja sprzyja każdemu, kto sprawuje władzę - mówi nam Chwedoruk.

I przypomina, że na kryzysie w 2014 roku korzystała - przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - Platforma Obywatelska.

Prof. Chwedoruk uważa, że ewentualnym zagrożeniem dla PiS mogłyby być napięcia społeczne i ekonomiczne w przypadku napływu dużej liczby migrantów zza wschodniej granicy.

Wojna pogłębi kryzys gospodarczy

Ryzyka wojny nie widzą także na horyzoncie niektórzy ekonomiści. - Uważam, że ze strony Rosji to jest tylko i wyłącznie demonstracja, która ma przyciągnąć do dyskusji i przestraszyć - i to się udało. - To jest teatrzyk wojenny Putina, który chce uzyskać owoce wojny bez wojny - uważa Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych Xelion.

Z kolei Piotr Bujak, ekonomista z PKO BP, bierze pod uwagę ryzyko eskalacji konfliktu. Jakie konkretnie skutki może to przynieść?

- Ukraina i Rosja to bardzo poważni gracze na światowym rynku zbóż. Jest zagrożenie, że tej podaży ukraińsko-rosyjskiej zabraknie - mówił w programie "Money. To się liczy" Bujak.

Jak przyznał ekspert, gdyby doszło do eskalacji działań militarnych, doszłoby do czasowych zaburzeń dostaw nie tylko zbóż, ale także innych produktów rolnych, surowców, stali. - Ceny ropy i gazu powędrują w górę. Ten konflikt jest poważnym źródłem presji inflacyjnej. Będziemy mogli to zauważyć w naszych rachunkach - zaznaczył Piotr Bujak.

W przypadku eskalacji działań militarnych na wschodzie - jak wskazują eksperci - grozi nam osłabienie złotego, dalsze spadki na giełdzie, odpływ kapitału i ograniczanie ryzyka ze strony inwestorów. Możliwe są problemy z dostawami gazu, wzrost cen surowców i skok inflacji. Zagrożona będzie wymiana handlowa. To wszystko odbije się na kieszeniach Polaków - a sytuacja finansowa milionów obywateli jest już dziś i tak dużo gorsza niż przed pandemią.

Pewne jest, że przygotowana przez rząd tarcza antyinflacyjna nie zdusi drożyzny, którą spotęguje eskalacja działań militarnych Rosji. Wojna uderzyłaby także w strategię NBP - umacniania złotego i kontynuowania podwyżek stóp procentowych. O niektórych zagrożeniach z tym związanych pisał portal Money.pl.

Ale to wciąż najczarniejszy z możliwych scenariusz. Jest on brany pod uwagę, ale - zdaniem ekspertów - nadal jest mało prawdopodobny.

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Złe wieści dla Netanjahu. Turcja wydała za nim nakaz aresztowania
Złe wieści dla Netanjahu. Turcja wydała za nim nakaz aresztowania
USA bojkotują szczyt G20. Trumpowie nie podoba się, że będzie w RPA
USA bojkotują szczyt G20. Trumpowie nie podoba się, że będzie w RPA
Serbski parlament pomaga zięciowi Trumpa. Jest specjalna ustawa
Serbski parlament pomaga zięciowi Trumpa. Jest specjalna ustawa
Trump z apelem do senatorów. "Nie opuszczajcie miasta"
Trump z apelem do senatorów. "Nie opuszczajcie miasta"
Atak na ogromny zakład w Rosji. Ponad 1000 km od granicy z Ukrainą
Atak na ogromny zakład w Rosji. Ponad 1000 km od granicy z Ukrainą
Kowalski przerwał Żurkowi wywiad. "Jest pan draniem"
Kowalski przerwał Żurkowi wywiad. "Jest pan draniem"
Siemoniak dementuje. "Nieprawda, że służby nie przekazują informacji"
Siemoniak dementuje. "Nieprawda, że służby nie przekazują informacji"
Masowe zwolnienia w gigancie meblowym. "Walczymy o większe odprawy"
Masowe zwolnienia w gigancie meblowym. "Walczymy o większe odprawy"
Orban ogłasza sukces. "Węgry będą zwolnione z sankcji"
Orban ogłasza sukces. "Węgry będą zwolnione z sankcji"
Wyniki Lotto 07.11.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 07.11.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Prokuratura działa ws. Ziobry. Wydała postanowienie
Prokuratura działa ws. Ziobry. Wydała postanowienie
"Idzie sprawiedliwość Ziobro". Komentarze po głosowaniu Sejmu
"Idzie sprawiedliwość Ziobro". Komentarze po głosowaniu Sejmu