Wojna w Ukrainie. "Putin gotowy do negocjacji". Warunek Kremla jest absurdalny [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Niedziela to 193. dzień rosyjskiej inwazji. Moskwa chce wznowienia negocjacji, choć - jak twierdzi Kreml - "operacja specjalna" przebiega zgodnie z planem Rosjan. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że zakończenie wojny jest możliwe, jeśli Kijów spełni warunki Moskwy. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- • - Dlaczego to robią? Rosja chce zniszczyć normalne życie każdego Europejczyka - ocenia w swoim wieczornym przemówieniu prezydent Ukrainy. Więcej o ostrzeżeniu Zełenskiego przeczytasz tutaj.
- • Ok. 40 proc. sprzętu bojowego, który dostają oddziały tworzone w Rosji do walk z Ukrainą, nie działa i wymaga naprawy - ujawnia przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki.
- • Rosja grozi Republice Mołdawii interwencją militarną w razie naruszenia bezpieczeństwa wojsk rosyjskich w Naddniestrzu.
- • "Rosja nie jest już wiarygodnym dostawcą energii, a Niemcy są w stanie poradzić sobie tej zimy i zapewnić dostawy energii, mimo ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu" - powiedział w niedzielę kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
- • Rosja jest gotowa do wznowienia negocjacji z Ukrainą. Takie zapewnienie padło pomimo, że - według Kremla - "operacja specjalna" przebiega zgodnie z planem. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przyznał, że zakończenie wojny jest możliwe, jeżeli Kijów spełni warunki Moskwy.
Wirtualna Polska uruchomiła tuż po inwazji Rosji na Ukrainę serwis vpolshchi.pl. To portal w języku ukraińskim dla naszych gości. Pokażcie go znajomym z Ukrainy.
Wcześniej w niedzielę wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko napisał na Facebooku: "Wysokopilla. Obwód chersoński. Ukraina. Dziś" i opublikował zdjęcie żołnierzy zawieszających ukraińską flagę na dachu budynku.
Miejscowość Wysokopilla była okupowana przez siły rosyjskie od połowy marca. 26 czerwca do wsi podeszły ukraińskie wojska. Od tamtej pory obok przebiegała linia frontu.
Powiązane tematy:
Prezydent na nagraniu podziękował konkretnym jednostkom Sił Zbrojnych Ukrainy za wyzwolenie jednej miejscowości w obwodzie donieckim oraz dwóch na południu kraju. Szef państwa nie ujawnił nazw odbitych z rąk sił rosyjskich miejscowości.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w opublikowanej w niedzielę wieczorem odezwie do narodu o wyzwoleniu przez ukraińskie siły z rąk przeciwnika trzech miejscowości na wschodzie i południu kraju.
Rosja jest gotowa do wznowienia negocjacji z Ukrainą. Takie zapewnienie padło pomimo, że - według Kremla - "operacja specjalna" przebiega zgodnie z planem. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przyznał, że zakończenie wojny jest możliwe, jeżeli Kijów spełni warunki Moskwy.
Powiązane tematy:
W niedzielę biuro prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego poinformowało, że szef państwa przeprowadził naradę z kierownictwem sektora obrony i bezpieczeństwa. "Na wojnie nie ma dni wolnych. Utrzymujemy ciągły kontakt z tymi, którzy są na froncie. Nie będę ujawniać szczegółów, ale ukraińskie flagi wracają tam, gdzie powinny być zgodnie z prawem. A dla okupantów nie ma na naszej ziemi miejsca" - podkreślił prezydent po posiedzeniu sztabu.
Miejscowość Wysokopilla była okupowana przez siły rosyjskie od 16 marca - przypomina Interfax-Ukraina. 26 czerwca do wsi podeszły ukraińskie wojska. Od tamtej pory obok przebiegała linia frontu.
"Wysokopilla. Obwód chersoński. Ukraina. Dziś" - napisał Tymoszenko na Facebooku, publikując zdjęcie żołnierzy zawieszających ukraińską flagę na dachu budynku.
Nad miejscowością Wysokopilla w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy zawisła ukraińska flaga - poinformował wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko. Miejscowość była okupowana przez siły rosyjskie od połowy marca.
Andriuszczenko opublikował w komunikatorze Telegram nagranie przedstawiające gruzy budynku i ludzkie szczątki. Jak napisał, na jednej z ulic w dzielnicy Lewobrzeżnej w Mariupolu "do tej pory nie wydostano zwłok spod gruzów".
W jednym z bloków w okupowanym przez siły rosyjskie Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy znaleziono szczątki ludzkie - poinformował w niedzielę Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera tego miasta.
Interfax-Ukraina pisze, że wcześniej informowano, iż w Czernihowie wskutek detonacji pocisku do ręcznego przeciwpancernego granatnika rannych zostało kilkoro dzieci. Granatnik z niewiadomych przyczyn znalazł się na ekspozycji interaktywnego wydarzenia dla dzieci - czytamy.
"Powinniśmy odpowiedzieć na dwa główne pytania. Po pierwsze: w jaki sposób na spokojnym wydarzeniu dla dzieci pojawili się wojskowi. (...) Dlaczego wojskowi mieli broń" - podkreślił gubernator.
Jak relacjonuje agencja Interfax-Ukraina, Czaus powiedział, że do zdarzenia doszło na wydarzeniu dla dzieci, na którym nie planowano obecności wojskowych i broni. W sprawie incydentu wszczęto śledztwo.
Gubernator przekazał, że cztery poszkodowane osoby pozostają w szpitalach. Łącznie po pomoc medyczną zgłosiło się 15 osób, w tym ośmioro dzieci.
W Czernihowie na północnym wschodzie Ukrainy w sobotę na wydarzeniu dla dzieci doszło do detonacji pocisku, w wyniku której poszkodowanych zostało 15 osób, w tym dzieci - poinformował w niedzielę szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus.
Według rzecznika Rosja "robi wszystko, by ukraińskie dzieci nie wracały do ojczyzny i nawet uprościła swoje przepisy adopcyjne".
"Według naszych danych ponad 7 tys. ukraińskich dzieci zostało nielegalnie wywiezionych na terytoria Federacji Rosyjskiej" - powiedział Łubinec portalowi Hołos Ameryki.
Od początku pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę Rosjanie wywieźli z Ukrainy ok. 7 tys. dzieci - poinformował ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec. Jak dodał, dotychczas na Ukrainę wróciło 51 z nich.
Przesył przez NS1, który jest największym rurociągiem dostarczającym gaz z Rosji do Niemiec, został wstrzymany już wcześniej na kilka dni w lipcu. Wtedy jednak odbywały się coroczne, zapowiedziane wcześniej prace konserwacyjne.
W czasie lipcowej przerwy konserwacyjnej doszło do sporu między Zachodem, zwłaszcza rządem Niemiec, a Rosją. Chodziło o turbinę, która po pracach serwisowych, wykonywanych przez producenta (Siemens Energy) w Kanadzie powróciła do Niemiec. Turbina, która miała trafić do Niemiec tymczasowo, pozostaje cały czas w Muelheim an der Ruhr (Nadrenia-Północna Westfalia), ponieważ Rosja odmówiła jej przyjęcia.
Niemiecki rząd ogłosił w niedzielę kolejny, trzeci pakiet antyinflacyjny, który zakłada m.in. dopłaty do transportu zbiorowego, obniżenie podatków dla branż energochłonnych oraz wprowadzenie podatku od ponadnormatywnych zysków dla niektórych firm energetycznych. Środki z nowej daniny mają być przeznaczone na obniżenie cen gazu, paliwa i węgla dla konsumentów.
Rosyjski koncern Gazprom poinformował w piątek o całkowitym wstrzymaniu przesyłu gazu prowadzącym do Niemiec rurociągiem Nord Stream 1 z powodu usterki w turbinie tłoczni. Strona niemiecka przekazała, że nie ma przyczyn technicznych, które uzasadniałyby taki krok.
"Niemcy będą mogły poradzić sobie tej zimy", a konsumenci i przedsiębiorstwa, które muszą się mierzyć z rosnącymi cenami energii nie zostaną pozostawione samym sobie i mogą liczyć na pomoc rządu - zapewnił Scholz.
Scholz zaznaczył, że dzięki dywersyfikacji źródeł dostaw i uzupełnieniu zapasów gazu, Niemcy są w stanie poradzić sobie z przedłużającym się wstrzymaniem dostaw gazu z Rosji przez rurociąg Nord Stream 1.
"Rosja nie jest już wiarygodnym dostawcą energii (...) rząd federalny od początku roku przygotowywał się na taką ewentualność" - mówił Olaf Scholz podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu porozumienia w sprawie wartego 65 mld euro rządowego pakietu pomocowego, który ma złagodzić skutki rosnących cen energii dla niemieckich obywateli i przedsiębiorstw.
Rosja nie jest już wiarygodnym dostawcą energii, a Niemcy są w stanie poradzić sobie tej zimy i zapewnić dostawy energii, mimo ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu - powiedział w niedzielę kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
(Twitter, FB, PAP)
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski