Wojna w Ukrainie. Dramatyczny gest polityka Kijowa. Zrobił to dla ojca
Mer miasta Prymorsk w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy Ołeksandr Koszałewycz dobrowolnie oddał się w rosyjską niewolę. Zrobił to w zamian za uwolnienie ojca - przekazał ukraiński deputowany Wołodymyr Kalcew.
30.03.2022 | aktual.: 30.03.2022 15:53
- Chociaż Koszałewycz jest politykiem prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma - Za Życie, od początku inwazji Rosji na Ukrainę publicznie występował przeciwko agresorom, biorąc udział w demonstracjach w Prymorsku - przekazał Kalcew w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.
Według deputowanego rosyjscy żołnierze poszukiwali mera. Nie mogąc odnaleźć Koszałewycza, zabrali jego ojca - człowieka w podeszłym wieku.
- Po dokonaniu wymiany Rosjanie wywieźli mera w stronę Berdiańska - poinformował Kalcew.
24 marca miał już miejsce podobny przypadek, lecz nie zakończony ustępstwem ze strony rosyjskich wojsk.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie nie zareagowali na apel
Generał ukraińskiej policji Wiaczesław Abroskin zadeklarował, że dobrowolnie pójdzie do rosyjskiej niewoli w zamian za umożliwienie ewakuacji dzieci z Mariupola.
"W zupełnie zniszczonym Mariupolu pozostało wiele dzieci. Jeśli nie uratuje się ich teraz, umrą w ciągu najbliższych dni. Chodzi już o godziny. Dlatego zwracam się do rosyjskich okupantów: stwórzcie możliwość ewakuacji dzieci z Mariupola, a na ich miejsce proponuję, że pójdę do waszej niewoli" - poinformował Abroskin.
Wówczas apel pozostał jednak bez odpowiedzi - zauważa PAP.
Przeczytaj też: